Od wyborów samorządowych minęło już ponad pół roku. Mieszkańcy powoli zapominają o obietnicach przedwyborczych kandydatów, a te często dobrze brzmiały przed wyborami. Czy faktycznie tak jest? Sprawdziliśmy jak wygląda realizacja inwestycji w gminie Dąbrowa Białostocka. Rozmawiamy z burmistrzem Arturem Gajlewiczem o planach na przyszłość.
Co udało się zrealizować w czasie, kiedy objął pan funkcję burmistrza?
- Można powiedzieć, że minęło już sporo czasu, a zarazem niewiele, biorąc pod uwagę całą pięcioletnią kadencję. Co udało się już zrobić? Jesteśmy w trakcie remontu przedszkola i żłobka. Obiekt ten zmieni swój wygląd zarówno w środku, jak i na zewnątrz. W tym roku wymieniamy także oświetlenie uliczne. Jesteśmy na etapie zakończenia przetargu. W dziesięciu gospodarstwach w naszej gminie zostaną zainstalowane kotły na pellet. Pozyskaliśmy grant na szkolenie komputerowe naszych mieszkańców. To kwota prawie 150 tysięcy złotych. Rozpoczynamy realizację tego przedsięwzięcia, zakupimy 24 laptopy do przeprowadzenia szkolenia, które pozostaną później w naszej podstawówce i będą z nich korzystać uczniowie. Przeszkolimy w sumie 250 mieszkańców. Pozyskaliśmy pieniądze na remont drogi w Łozowie i to zadanie jest już na ukończeniu. Udało nam się pozyskać grant na uruchomienie bezpłatnego wifi w mieście. Będzie kilka punktów z dostępem do internetu. Trwają zaawansowane prace związane z gazyfikacją naszej miejscowości. Kończymy budowę stacji uzdatniania wody w Jałówce. W naszej gminie jest duże zapotrzebowanie na mieszkania socjalne. Jest szansa na stworzenie lokali w komisariacie policji i mleczarni. Chcemy zająć się Różanymstokiem, który prze wiele lat był zaniedbywany. Kolejna inwestycja, którą już rozpoczęliśmy to wymiana ogrzewania w szkole w Reszkowcach. Przymierzamy się także do tego, aby w budynku świetlicy w Reszkowcach wygospodarować miejsce na garaż dla wozu strażackiego. Złożyliśmy także wniosek do programu dróg samorządowych, wstępnie możemy otrzymać dofinansowanie na drogę na kolonii Małyszówka i Reszkowce – Reszkowce kolonia, wniosek na drogę w kolonii Jasionówka jest na liście rezerwowej. Uczestniczymy również w projekcie, który zakłada stworzenie mieszkań dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Takie lokale mogą zaistnieć w Zwierzyńcu. Uzyskaliśmy duże dofinansowanie na OSP Reszkowce, to kwota 70 tysięcy złotych. Pozyskaliśmy torbę ratowniczą do OSP Jaczno z jednostki KRUS Białystok. W przyszłym miesiącu bierzemy się za remont wozu strażackiego w Jacznie. Złożyliśmy wniosek do RPO na dofinansowanie instalacji wodno-kanalizacyjnej na ulicy 1000-lecia PP, będzie to połączone z remontem drogi Różanystok – Stock – Dąbrowa. Chcemy pozyskać też dofinansowanie na przeniesienie filii bibliotecznej w Różanymstoku, chcemy to zrobić w starym kinie. Rusza przebudowa drogi Dąbrowa – Lipsk. Dziękuję radnemu sejmiku Pawłowi Wnukowskiemu za pomoc w tym przedsięwzięciu.
Nasza gmina jest w dużym stopniu zadłużona, jest to kwota 15,7 miliona złotych. Jest problem z dołożeniem do inwestycji, które się pojawiają, ale staramy się jakoś to wszystko spiąć. Wykonujemy także fundusz sołecki, który jest już na ukończeniu.
Co z odwodnieniem parku? Worki z piaskiem zniknęły, co dalej?
- Jesteśmy na etapie wyłonienia wykonawcy, mamy pozwolenie na budowę i ruszamy z pracami.
Jak wygląda sytuacja budowy parkingu przy cerkwi?
- Złożona oferta na wykonanie tego działania przewyższała środki, które przeznaczyliśmy na ten cel. Mam nadzieję, że w tym roku wykonamy mimo to parking.
Jeżeli jesteśmy przy inwestycjach, jaki los czeka drogę w Kirejewszczyźnie?
- W lipcu miał być ogłoszony nabór, na który mieliśmy złożyć wniosek na tę drogę, ale niestety przesunięto termin. Być może będzie ogłoszony w przyszłym roku. Zastanawiamy się nad możliwością asfaltowania na zimno, ale biorąc pod uwagę liczbę wniosków na inne drogi, nie będziemy w stanie złożyć jeszcze dodatkowego na Kirejewszczyznę.
Co dalej z domem kultury?
- Na obecną chwilę nie ma żadnych dofinansowań związanych z kulturą. Być może w przyszłym roku będą nabory w tym kierunku i będziemy do niego przystępować.
Czyli nie będzie przebudowy kina?
- Spróbujemy sięgnąć po środki z LGD Fundusz Biebrzański. W przyszłym roku mają być ogłaszane konkursy na rewitalizację.
Zmora kolejnych burmistrzów – mała szkoła. Co z nią dalej będzie?
- Trzeba się zastanowić, czy tam będzie mógł powstać dom kultury. Trzeba poczekać na ogłaszane konkursy. Spotykam się z takimi komentarzami, że wszyscy wszystko chcieliby zrobić za jeden rok. Tak się nie da. Nie da się wszystkiego zrobić w jednym czasie, trzeba to rozłożyć na lata i uzbroić się w cierpliwość. Staramy się pozyskiwać fundusze w miarę naszych możliwości.
Można odnieść dziwne wrażenie, że dużo różnych działań jest skumulowanych w dwóch okręgach wyborczych – Reszkowce, Łozowo. Czy to zbieg okoliczności?
- Wydaje mi się, że to zbieg okoliczności. Wszystkie działania podjęte na tym terenie były konieczne.
Nie ma pan zastępcy, dlaczego?
- Muszę przyznać, że nie mam kandydata na to stanowisko, który spełniałby moje oczekiwania. Jestem osobą temperamentną i bardzo ruchliwą. W urzędzie ciężko mnie czasem spotkać. Ale to tylko z tego powodu, że cały czas jestem w terenie, staram się pozyskiwać środki finansowe dla gminy. Nie za bardzo jest mi bliskie siedzenie za biurkiem i patrzenie w komputer. Oczywiście staram się cały czas służyć naszym mieszkańcom i rozwiązywać problematyczne sytuacje. Staram się rozwiązywać sprawy nie za biurkiem, ale w terenie, tam gdzie jest problem. Mój czas pracy nie jest ograniczony od 7.30 do 15.30. Wciąż jestem dostępny pod telefonem. Można do mnie napisać na facebooku czy wysyłając SMS. Brak zastępcy to też oszczędności dla gminy.
Czy to działa? Kontaktują się z panem w ten sposób mieszkańcy?
- Tak, piszą do mnie i proszą o pomoc. Staram się być blisko mieszkańców i próbować rozwiązywać problemy na bieżąco.
Jak układa się współpraca z radnymi?
- Wydaje mi się, że bardzo dobrze. Jesteśmy w dobrych relacjach, zawsze namawiam do rozmów na dany temat i rozwiązywania problemów na bieżąco.
Dożynki powiatowe znowu goszczą w Dąbrowie, dlaczego?
- Myślę, że takie dożynki są wyższe rangą niż tylko gminne. Dostajemy także fundusze z powiatu na ten cel, to jest z korzyścią dla nas. Uważam, że to dobre rozwiązanie.
Warto było zostać burmistrzem? Czy jest coś co pana zaskoczyło lub rozczarowało?
- Będąc zastępcą, mogłem obserwować jak to wszystko działa z bliska. Tu ważna jest decyzyjność, trzeba kilka razy zastanowić się podejmując decyzję, aby nikomu nie zaszkodzić. Jest też duża odpowiedzialność finansowa. Ale dużej różnicy między tymi stanowiskami nie widzę.
Czy burmistrz ma czas wolny? Jak go zagospodarowuje?
- Niewiele. W okresie letnim staram się wyjechać nad jezioro. Mamy też działkę brata, którego staram się wspierać i pomagać, np. w zbiorach owoców. Wypoczywam w ten sposób. Lubię kwiaty, w domu zajmuję się tym. Chodzę też na spacery.
Jak będzie wyglądać Dąbrowa Białostocka w roku 2023?
- Mam nadzieję, że nasze miasto będzie zgazyfikowane. Drogi będą wyremontowane. Różanystok będzie wizytówką naszego terenu. I dom kultury, koniecznie musi powstać. Marzy mi się też remont stadionu – bieżni i widowni. A także rewitalizacja lasku szpitalnego.
Jak pan poradzi sobie bez pani skarbnik, która opuszcza urząd?
- Pani Ewa (Czarniecka - red.) ma ogromne doświadczenie jeżeli chodzi o finanse. Pracuje na tym stanowisku bardzo długo i zawsze potrafi znaleźć wyjście z trudnej sytuacji. Mam nadzieję jednak, że z nową panią skarbnik poradzimy sobie z budżetem. Z pomocą pracowników gminy.
Co z promocją gminy?
- Wydaje mi się, że trzeba się do tego przyłożyć. Musimy pokazać, że my też mamy wspaniałe produkty – chociażby klinek dąbrowski, chleb. Marzy mi się, że może kiedyś uda nam się odzyskać wiatrak i urządzić tam miejsce do promocji naszych produktów.
Dziękuję za rozmowę.
Halina Raducha