Nie tak dawno pisaliśmy o Piotrze Białomyzym z Chilmon, który w wyniku nieszczęśliwego wypadku został częściowo sparaliżowany. Bractwo Cerkiewne św. Spirydona postanowiło pomóc mu, m.in. przygotowując charytatywny bal ostatkowy. Zorganizowano też zbiórkę pieniędzy. Apel o pomoc Piotrowi spotkał się ze zrozumieniem lokalnej społeczności, dzięki czemu udało się pozyskać pokaźną kwotę. Wszystkie środki, zgodnie z wcześniejszymi założeniami, Bractwo przekazało rodzinie Piotra. Zostaną one przeznaczone na opłacenie faktur za rehabilitację. Obecnie zostało też zarejestrowane stowarzyszenie, które wspomoże długotrwały, skomplikowany i bardzo kosztowny proces leczenia dający dużą nadzieję na powrót Piotra do zdrowia.
Piotr Białomyzy w wyniku nieszczęśliwego wypadku do którego doszło 30 sierpnia 2018 r. doznał złamania kręgów szyjnych oraz uszkodzenia rdzenia kręgowego, w wyniku czego został sparaliżowany. Piotr ma 26 lat, jest żonaty, ma dwójkę dzieci - 2,5-letnią córeczkę Wiktorię i 5-miesięcznego syna Mikołaja. Przed wypadkiem prowadził niewielkie gospodarstwo rolne, z którego utrzymywał rodzinę.
Feralnego dnia Piotr pomagał swojemu koledze w przykrywaniu dachu. Po skończonej pracy, kiedy próbował zejść na dół, oparł się o świetlik dachowy i spadł z wysokości ok. 7 metrów. Został przetransportowany przez lotnicze pogotowie ratunkowe do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, gdzie przebywał od 30 sierpnia do 23 listopada 2018 r. Początkowo był podłączony do respiratora i nie mógł samodzielnie oddychać. Wstawiono mu także rurkę tracheostomijną, gdyż nie miał odruchu samodzielnego odkrztuszania. Przez kolejne miesiące Piotr przebywał w Hajnówce na oddziale rehabilitacji neurologicznej. Intensywne zabiegi i wewnętrzna motywacja dały efekty, które zadziwiły miejscowych specjalistów. Obecnie Piotr normalnie rozmawia i potrafi już samodzielnie zjeść posiłek czy napić się wody. Co więcej, powoli odzyskuje władzę w rękach. Korzysta z telefonu, potrafi przesunąć się na łóżku oraz uczy się poruszać na wózku inwalidzkim. Piotr nie zamknął się w czterech ścianach i bardzo optymistycznie podchodzi do efektów dotychczasowego leczenia. Podczas kilkudniowego pobytu w rodzinnym domu chętnie spotykał się ze znajomymi, jeździł wózkiem po wsi, był też na niedzielnym nabożeństwie w cerkwi.
Na ten moment lekarze ostrożnie, acz optymistycznie wypowiadają się na temat dalszych postępów w leczeniu. Rdzeń kręgowy co prawda został uszkodzony, ale nie jest przerwany, dzięki czemu szanse na powrót do sprawności są naprawdę duże. Kluczem jest jednak właściwa i długotrwała rehabilitacja. Już jutro Piotr wyjeżdża do specjalistycznego ośrodka Origin w Otwocku, gdzie najpierw poddany zostanie badaniom, które ukierunkują rehabilitację, a następnie codziennie będzie przechodził kilkugodzinne zabiegi. Miesięczny koszt pobytu to 6900 zł. Zebrane dotąd fundusze pozwolą na około 4- lub 5-miesięczną kurację, jednak Piotr musi tam spędzić więcej czasu. Rodzina mimo całego zaangażowania nie będzie w stanie samodzielnie udźwignąć takich kosztów.
Piotr jest silny, zdeterminowany i naprawdę chce wygrać z chorobą. Potrzebuje w tym odrobinę pomocy, odrobinę wsparcia finansowego, które da mu szansę i możliwości by stanąć na nogi.
Każdy może pomóc Piotrowi w powrocie do zdrowia, wpłacając datki na konto bankowe Stowarzyszenia „Zdrowie”
nr rachunku: 80 1240 5240 1111 0010 8966 2570
Bank Pekao S.A.
Stowarzyszenie „Zdrowie” REGON 383095050.
Adam Matyszczyk