Podlaska kurator oświaty nie zgodziła się na likwidację Szkoły Podstawowej w Nierośnie - podało Polskie Radio Białystok. Samorząd będzie mógł odwołać się w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Przypomnijmy, w styczniu br. dąbrowscy radni przychylili się do uchwały intencyjnej, zgodnie z którą szkoła miałaby zostać zlikwidowana. Burmistrz Artur Gajlewicz tłumaczył to wysokimi kosztami utrzymania placówki. Gmina na ten cel wydaje rocznie około miliona złotych, a nauka jednego ucznia w tej szkole pochłania średnio około 36 tysięcy złotych, gdy w innych placówkach jest o 10 tysięcy tańsza. Do szkoły uczęszcza 26 uczniów z klas 0-8 i 13 przedszkolaków. Kadra nauczycieli to ośmiu pracowników zatrudnionych na czas nieokreślony i 10 nauczycieli dojeżdżających.
CZYTAJ TEŻ: „Żeby szkoła mogła funkcjonować, muszą być dzieci” [FOTO]
Kurator Beata Pietruszka nie zgodziła się na likwidację pięciu z 26 szkół zgłoszonych przez samorządy. Wśród nich znalazła się podstawówka z Nierośna.
Negatywna opinia, czyli brak zgody na zmiany, spowodowana jest m.in. tym, że prognozy demograficzne są optymistyczne i że placówki mają dobrą bazę dydaktyczną - poinformowało Polskie Radio Białystok.
Od tej decyzji przysługuje gminie odwołanie do resortu edukacji.
Do tematu wrócimy.
(pb)