Na dwie akcje gaśnicze wyjeżdżali wczoraj wieczorem strażacy w powiecie sokólskim.
Od godziny 19.06 do 19.54 trwała interwencja na Roskach Małych i Zabrodziu w Sokółce, gdzie ktoś podpalił suchą trawę. Wyjeżdżał tam zastęp z miejscowej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej.
Sucha trawa płonęła także na nasypie kolejowym w pobliżu miejscowości Kamienna Stara. Tam z ogniem walczyły dwa zastępy - z posterunku JRG w Dąbrowie Białostockiej oraz z miejscowej OSP. Działania trwały od 20 do 20.36.
Pożary traw są niebezpieczne dla życia i zdrowia ludzi, zwierząt oraz środowiska naturalnego. Zagrażają lasom, domom mieszkalnym i zabudowaniom gospodarczym, bezpowrotnie niszczą faunę i florę. Stwarzają też niebezpieczeństwo dla podróżujących, gdyż dym znacznie ogranicza widoczność, co może doprowadzić do groźnych wypadków i kolizji. Angażują również wiele zastępów ratowniczych, których pomoc może być potrzebna w tym samym czasie w innym miejscu, gdzie naprawdę zagrożone jest życie i zdrowie ludzi. Wypalanie traw, łąk i nieużytków rolnych jest zabronione. Grozi za to kara grzywny w wysokości 5 tys. zł, a nawet kara 10 lat pozbawienia wolności. Za wywołanie pożaru traw grożą poważne konsekwencje prawne, może też to skutkować utratą dopłat bezpośrednich z Unii Europejskiej. Mimo sukcesywnego przypominania o obowiązującym całkowitym zakazie wypalania, ludzie zdają się być głusi na wszelkie apele - czytamy na stronie internetowej sokolka.straz.bialystok.pl.
(pb)