W sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Białostockiej odbyło się dzisiaj posiedzenie Rady Powiatowej Podlaskiej Izby Rolniczej. Przedstawiono na nim sprawozdanie z działalności zarządu tego gremium, a także dyskutowano nad problemami, z którymi borykają się rolnicy na co dzień.
Przed rozpoczęciem posiedzenia minutą ciszy uczczono pamięć mieszkańców powiatu sokólskiego, którzy tragicznie zginęli w niedzielnym wypadku samochodowym. W zebraniu uczestniczyli m.in. Bożena Jelska-Jaroś - wicestarosta powiatu sokólskiego, Artur Gajlewicz - burmistrz Dąbrowy Białostockiej, Paweł Mędrek - powiatowy lekarz weterynarii, Mirosław Mikołajczyk - kierownik powiatowego biura ARiMR w Sokółce, delegaci z izb rolniczych, a także sołtysi z dąbrowskiej gminy.
- Spotykamy się dzisiaj na posiedzeniu Rady Powiatu Sokólskiego Podlaskiej Izby Rolniczej – tłumaczy Marek Siniło, przewodniczący rady PIR w Sokółce i wiceprezes PIR w Białymstoku. – Tematyka, jak zwykle, dotyczy przede wszystkim rolnictwa, problemów z jakimi borykają się rolnicy na danym terenie. Dlatego robimy wyjazdowe posiedzenia na terenie powiatu sokólskiego. Chcemy z jednej strony poznać problemy tutejszych rolników, a z drugiej - przekazać tematy, nad którymi pracuje Podlaska Izba Rolnicza.
Czy rolnicy z terenu gminy Dąbrowa Białostocka zgłaszali jakieś problemy? – zapytaliśmy przewodniczącego.
- Tak, rolnicy z tego terenu mówią o problemach z ubojem bydła z tzw. konieczności – kontynuuje Marek Siniło. – Mam nadzieję, że powiatowy lekarz weterynarii wyjaśni zebranym ten temat. Dochodzą do nas także głosy plantatorów owoców miękkich w sprawie trudności ze zbytem, ponieważ prawdopodobnie ulegnie likwidacji chłodnia „Eskimos” w Sokółce. Jest to jeszcze niepotwierdzona informacja, chciałbym uzyskać na dzisiejszym spotkaniu potwierdzenie tego. Przedstawimy także tematy i zakres problemów nad którymi pracuje zarząd PIR w Białymstoku.
O problemach w rolnictwie mówiła także Bożena Jelska-Jaroś, wicestarosta powiatu sokólskiego.
- Od lat uczestniczę czynnie w życiu rolnictwa naszego powiatu - mówiła do zgromadzonych. – Izba jest organem opiniotwórczym, nie posiada kompetencji decyzyjnych, żeby wywierać jakiś wpływ na ministra. Opinie dotyczące funkcjonowania izby są różne i nie mnie to oceniać, ponieważ kto nie był delegatem i nie był w zarządzie, to po prostu nie potrafi tego obiektywnie ocenić. Wkłada się dużo pracy w działanie izb, a efekty są, jakie są. A rolnicy mają pretensje. Zbliżają się wybory do izb rolniczych i każdy, kto krytykuje ich działalność, może w nich wystartować.
Halina Raducha
Posiedzenie PIR: