Edward Józef Godlewski stoczył wiele walk mając u boku swego przyjaciela Haralda Westermarka, brata swojej przyszłej żony. Kiedy spotkali się na polu walki, Godlewski miał 23 lata, a Westermark był o rok młodszy, przez dwa lata byli najlepszymi przyjaciółmi. Uczestniczyli we wszystkich walkach stoczonych między wrześniem 1918 a czerwcem 1919 roku na Kubaniu, w rejonie Odessy i Besarabii. Brali udział w obronie Stanisławowa, w szarży pod Jazłowcem i Chmielową. W 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich walczyli w wojnie polsko – ukraińskiej, polsko – bolszewickiej 1919 – 1920.
Podczas jednej w walk Harald zostaje ranny w głowę i umiera. Przed śmiercią prosi swojego przyjaciela o zaopiekowanie się siostrą Idą. Ida była jedyną siostrą Haralda, w chwili jego śmierci miała 20 lat. Godlewski, spełniając ostatnią wole swojego przyjaciela, opiekuje się Idą i później bierze ją za żonę. W 1925 roku na świat przychodzi ich pierwszy syn Harald, nazwany tak na cześć swojego zmarłego przyjaciela. W 1937 roku rodzi się drugi syn, Witold.
General Franciszek Kleeberg tak pisał o Godlewskim: „… w uczuciach żywionych do niego, obok czci, przede wszystkim góruje sentyment, miłujący w nim przyjaciela i brata najlepszego. Był to oficer wielkich przymiotów i zasług zarówno wojskowych jak i ludzkich, postać śmiała, fizycznie i duchowo piękna, charakter o przyrodzonych cechach rdzennie rycerskich, których, pomimo ogromnej czasów przemiany, ani się wyzbył, ani zapierał, ani nie tłumił”.
We wrześniu 1939 roku Godlewski walczy na czele 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. W składzie Podolskiej Brygady Kawalerii prowadzi swój pułk od działań odwrotowych z rejonu Poznania, przez boje pod Wartkowicami, Górkami i Sierakowem, by w końcowej fazie walk stanąć na czele całej jednostki i poprowadzić ją 19 września do szarży pod Wólką Węglową.
Generał Juliusz Rómmel tak opisywał wyczyny pułku i Godlewskiego: „Pułkownik Godlewski ze swym 14. pułkiem ułanów był zawsze oddziałem, który nigdy nie zawiódł. W sytuacji, w której znalazł się w dniach 18 – 19 września, okazał się najdzielniejszym z dzielnych. Po ciężkiej walce pod Sierakowem, gdzie nie mogły sobie dać rady dwie brygady kawalerii, pułkownik Godlewski nie załamał się, bo znał swoich ułanów i wiedział jakimi tradycjami są przepojone serca jego żołnierzy… Pułk idzie jak stado wilków… a wszyscy są wpatrzeni tam, gdzie idzie ich sztandar pułkowy, ten symbol wierności i ofiarności żołnierskiej, na który przysięgali. Tej co nie zginęła! Za jej honor i wolność…”.
Po kapitulacji Warszawy, Godlewski rozpoczyna działalność konspiracyjną. Zwraca się do generała Rómmla z prośbą o wyrażenie zgody na pozostanie w kraju. Otrzymuje ją. Zaopatrzony w dowód osobisty na nazwisko Jerzego Suchodolskiego przedostaje się do Krakowa, gdzie wraz z pułkownikiem Tadeuszem Komorowskim i podpułkownikiem Klemensem Rudnickim współtworzył Organizację Wojskową Krakowa nazywaną później także „Kaerge” od pierwszych liter jej przywódców. Organizacja obejmowała swoim zasięgiem tereny w Krakowskim, Kieleckim i na Śląsku. Przywódcy zdecydowali się podjąć próbę scalenia luźnych grup różnych organizacji politycznych. Kierownictwo objął pułkownik Komorowski a Godlewski został zastępcą.
Następnie Godlewski przenosi się do Chrobrza. Na podstawie instrukcji, które nadeszły z Paryża Służba Zwycięstwu Polski zmieniła nazwę na Związek Walki Zbrojnej. Godlewski zostaje zakwaterowany w Chrobrzu i dla kamuflażu pełni obowiązki agenta handlowego. W środowisku jest znany jako Pan Jerzy. Wydarzenia wiosny 1941 roku zmuszają wielu konspiratorów do czasowego zawieszenia swojej działalności i opuszczenia Krakowa. Godlewski zostaje przeniesiony do Warszawy i w latach 1941 – 1942 pełni w ZWZ – AK funkcję oficera kierunkowego. W Warszawie do końca 1940 roku przebywała żona Godlewskiego - Ida wraz z synami. Była kurierką KG AK. Używała pseudonimu „Iza”. Zginęła zastrzelona przez gestapo w 1943 roku.
W grudniu 1942 roku Godlewski zostaje komendantem Obszaru Białystok. Przyjmuje pseudonim „Izabelka” od imienia żony. W okresie, kiedy kieruje Obszarem Białystok, udoskonalił pracę organizacyjną i przyczynił się do rozwinięcia się działalności bojowej Armii Krajowej przeciwko niemieckiemu okupantowi. Opracowuje wówczas plany działań powstańczych i osłonowych oraz związanych z tym przedsięwzięć zmierzających do odtworzenia sił zbrojnych. W lutym 1944 roku wraca do Warszawy, pod koniec kwietnia komendant główny AK generał brygady Tadeusz Bór – Komorowski wyznacza go na stanowisko komendanta Okręgu Krakowskiego AK. Postawiono przed nim zadanie przygotowania akcji „Burza” na terenie tego okręgu. Godlewski jednak odstępuje od planu przeprowadzenia powstania w Krakowie. Skuteczność walki z Niemcami widzi w akcjach partyzanckich poza Krakowem. 20 października zostaje aresztowany w drodze do Kielc, gdzie został wezwany. Nie udała się próba jego odbicia jak i uwolnienia. 24 października zostaje przewieziony z gmachu gestapo w Kielcach do Krakowa. Prawdopodobnie w styczniu 1945 roku zostaje wywieziony do obozu w Gross – Rosen, w marcu znajduje się już w obozie w Mauthausen. Choruje na różę, nie zostaje przyjęty do szpitala. Umiera śmiercią głodową na kilka dni przed wyzwoleniem obozu.
Halina Raducha
Materiał powstał na podstawie książki Janiny Westermark „Fort Sokolnickiego – dom rodzinny na moim Żoliborzu”. Pani Janina jest żoną Jerzego Westermarka, żona Godlewskiego Ida była bratanicą ojca Jerzego, a sam Godlewski - jego ojcem chrzestnym.
CZYTAJ TEŻ: „Był bardzo zawzięty za Polskę, kochał ją ponad życie”. Opowieść o generale Godlewskim [FOTO]