Ponad 8,8 mln zł - tyle na alkohol wydali mieszkańcy w sklepach i barach w gminie Dąbrowa Białostocka. W przeliczeniu na jedną osobę daje to 751,53 zł wydane na wyskokowe napoje. Dane przedstawił wczoraj na sesji Rady Miejskiej Leszek Kiejko, sekretarz gminy.
Największa popularnością cieszyło się piwo. Wydano na nie 4,972 mln zł (4,912 mln z sklepach i nieco ponad 60 tys. zł w barach). Jeśli przyjmie się, że półlitrowa puszka „złotego trunku” kosztuje 2,40 zł, to za te pieniądze można było kupić 2,071 mln takich opakowań. W przeliczeniu na pełnoletniego mieszkańca daje to 208 puszek, a na wszystkich - 175.
Na wino w ubiegłym roku wydano 410 815 zł (z czego 410 543 zł w sklepach). Daje to nieco ponad 34 tysiące butelek - przy założeniu, że jedna kosztuje 12 zł.
W sklepach i barach w gminie Dąbrowa kupiono wódkę wartą około 3,5 mln zł. Statystycznie na mieszkańca przypadało 14 półlitrówek.
W sumie na alkohol mieszkańcy gminy i przyjezdni wyłożyli w ubiegłym roku 8 884 848 zł, o 525 tys. więcej niż w 2016 roku. W bieżącej dekadzie największa konsumpcja przypadła na 2013 rok. Wtedy na wódkę, wino i piwo wydano 8,908 mln zł.
- Dochód mieszkańców był większy, wzrosła też konsumpcja. Czy skutkiem tego są wyższe wydatki na alkohol? Nie odniosę się do tego - podsumował Leszek Kiejko.
- Miejmy nadzieję, że następny samorząd doprowadzi do zmniejszenia handlu alkoholem - stwierdził radny Tadeusz Jedliński.
- Takie działania powodują rozwój melin. Od denaturatu podobno jeszcze nikt nie umarł, a od ruskiego spirytusu - tak - powiedział radny Grzegorz Szachułowicz.
(pb)