Zawsze chciałem być nauczycielem i kochałem młodzież - mówi Stanisław Konopka, wieloletni dyrektor dąbrowskiego Liceum Ogólnokształcącego. Wczoraj odbyła się uroczystość 50-lecia szkoły połączona ze Zjazdem Absolwentów. Publikujemy nowe zdjęcia i wideo z uroczystości.
Do pana profesora w czasie naszej krótkiej rozmowy wciąż ktoś podchodził, kłaniał się, przypominał swoje nazwisko i z jakiej był klasy. Stanisław Konopka uśmiechał się, zamieniał kilka słów. Widać, że było to szczere, życzliwe, miłe.
- Skończyłem studia i w 1953 roku z nakazu pracy trafiłem jako nauczyciel do liceum w Suchowoli. Pracowałem tam 11 lat. Moim uczniem był m.in. Popiełuszko - opowiada Stanisław Konopka. - Władze zaproponowały mi inspektorat, ale nie zgodziłem się na to. Zgodziłem się natomiast zostać dyrektorem w Dąbrowie. Początki były trudne, budynek był bowiem nie ukończony. Oficjalne otwarcie LO w nowym gmachu nastąpiło 20 września 1964 roku. Organizowałem szkołę od podstaw, na początku było nas troje: ja, młoda polonistka i młoda chemiczka. Resztę kadry dobierałem z podstawówki, zastrzegając, że nauczyciele ci muszą skończyć studia. Podobno młodzież bardzo mnie lubiła. Byłem dyrektorem przez 27 lat, odszedłem w 1991 roku. Po mnie dyrektorem był pan Mackiewicz, po nim zaś - pan Budnik.
Zapytany o dowody takiej życzliwości wśród dawnych wychowanków, Stanisław Konopka odpowiada bez namysłu: - Oni mnie lubili, bo byłem sprawiedliwy. Młodzież to wyczuwa i nie ceni ludzi, którzy kombinują.
O czym marzy? - Opiekować się dziećmi, wnukami, prawnuczkami. Mam 81 lat. Na razie jestem wieczny - śmieje się pan Stanisław.
(is)
Zjazd Absolwentów w Dąbrowie Białostockiej. Zdjęcia:
Uroczystości w dąbrowskim "ogólniaku". Wideo: