Chcę, aby sąsiedzi dali mi spokój i nie krzywdzili mnie i moich psów. Ja im krzywdy nie robię, a oni mnie tak - mówi właścicielka nieruchomości w Dąbrowie Białostockiej.
Kilka dni temu opisaliśmy sprawę czworonogów (czytaj tekst Agresywne psy zmorą mieszkańców [INTERWENCJA, FOTO]). Dziś skontaktowaliśmy się z właścicielką psów.
- Sama ogrodziłam swoją posesję tak jak mogłam, własnymi siłami. Popiłowałam deski i poprzybijałam, przywiązałam, aby ogrodzenie było wyższe. Sąsiedzi nie lubią moich psów, a one nikomu nie robią nic złego. Ja je karmię i dbam, aby było im dobrze. I absolutnie ich nie biję. Kazano mi zrobić płot, więc zrobiłam. Za jakiś czas znowu musiałam zrobić kolejny i kazano mi nakładać psom kagańce. Mam je, ale jak długo mogą nosić te kagańce? Kiedyś wzięłam psa z ulicy, który błąkał się, zlitowałam się nad nim i zaopiekowałam się nim. Później potrącił go samochód i przez cztery lata leżał sparaliżowany w domu. Sama ogrodziłam też całą posesję, aby psy miały wybieg i to też nie podobało się sąsiadom. Próbowali strzelać do mojego psa i bić go przez siatkę - mówi kobieta.
Na nasze pytania o to, jakiej pomocy mogłaby ona potrzebować, odpowiada:
- Chcę, aby sąsiedzi dali mi spokój i nie krzywdzili mnie i moich psów. Ja im krzywdy nie robię, a oni mnie tak. Byłam wielokrotnie karana mandatami za coś, czego nawet moje psy nie zrobiły. Ja nie jestem niczemu winna, teraz psy trzymam w domu. Mieszkam sama i boję się, że ktoś może do mnie przyjść i zrobić mi krzywdę, a psy mnie obronią. To moi obrońcy. Pomaga mi siostra, bo ciężko jest mi się utrzymać, syn też obiecał, że jak będzie cieplej, to przyjedzie i pomoże mi zmienić ogrodzenie od ulicy. Zmienimy całe ogrodzenie na lepsze. Co ja mogę więcej sama jedna zrobić? Jeżeli chodzi o pogryzienie, to było bardzo dawno temu i sprawa już się przedawniła. A wtedy ta pani mogła podać mnie do sądu - nie zrobiła tego, a teraz nie wiedzą już jak zniszczyć mnie i moje psy, to wyciągają stare sprawy. Straszą mnie, że nakarmią psy gipsem. Ja swoim psom przynoszę jedzenie, kupuję kurczaki, bułki i radzę sobie jak mogę. Psa sąsiadów nie zagryzł mój pies, tylko inny, który biegał po okolicy. A to ja zostałam ukarana mandatem, zresztą nie pierwszy raz. Zawsze jak inne psy coś zrobią, to ja zostaję ukarana.
(hr)