"Gdy zawijałem do Sokółki, licznik rowerowy wskazał równo 100 kilometrów" - pisze nasz Czytelnik.
"Zainspirowany artykułem: Gdzie się wybrać? Propozycje przed najdłuższym weekendem nowoczesnej Europy postanowiłem wybrać się rowerem do Kamiennej Nowej. Oczywiście wybrałem drogę przez Bogusze i Majewo. Po 41 kilometrach dotarłem do stacji kolejowej Kamienna Nowa. Budynek jest naprawdę piękny, wspaniale się prezentuje w majowym słońcu. Dziś jest już czynny tylko jeden tor główny. Pozostałe dwa są w rozbiórce" - pisze nasz Czytelnik w mailu nadesłanym do redakcji.
"Jadąc dalej za Kamienną Nową moim oczom zupełnie przypadkiem ukazał się bunkier (tuż przy drodze). Drugi bunkier ujrzałem już w drodze powrotnej. Jednak był w pewnej odległości i nie widziałem ze swej strony żadnej drogi dojazdowej (zapewne można dojechać drogą znajdującą się bliżej stacji kolejowej).
Nie omieszkałem także wpaść na most nad Biebrzą. Piękny widok.
Zawijając do Sokółki, licznik rowerowy wskazał równo 100 km" - kończy maila.
Bunkry w Kamiennej to fragment Grodzieńskiego Rejonu Umocnionego budowanego w latach 1939-41. Stawiali je Sowieci po zajęciu Polski, a przed wojną z III Rzeszą. Dopiero w 1988 roku pisarz Wiktor Suworow nazwał je Linią Mołotowa i określenie to przyjęło się w prasie fachowej. Stalin odrzucił propozycję budowy umocnień oddalonych od nowej granicy ZSRS o kilkadziesiąt kilometrów, bunkry budowano więc w bezpośrednim sąsiedztwie pasa granicznego. Miały być one ukończone wiosną 1942 roku. Niektórzy z historyków twierdzą, że był to też termin planowanej przez Sowietów wojny z Hitlerem. Do prac budowlanych spędzono żołnierzy z batalionów budowlanych (wcielano tam "element niepewny politycznie") oraz miejscową ludność. Bywało, że mieszkańców kresowych miejscowości siłą wysiedlano z domów. Taki los spotkał np. część Drohiczyna.
Pas umocnień ciągnął się od Bałtyku, wzdłuż granicy z Prusami Wschodnimi aż w Przemyskie, do granicy ze Słowacją.
Bunkry prawie nie sprawdziły się w boju. Wojna między niemiecko-sowiecka wybuchła 22 czerwca 1941 roku.
"Linia Mołotowa miała pomóc zatrzymać atak nieprzyjaciela na czas potrzebny do przeprowadzenia mobilizacji, a następnie miała służyć jako wsparcie działań zaczepnych własnych wojsk. Zadania te nie mogły być i nie zostały wypełnione. Atak niemiecki zaskoczył Sowietów. (...) Na czas zdążono obsadzić tylko część schronów, niektóre obsadzano już pod ogniem nieprzyjaciela. Odizolowane punkty oporu nie powstrzymały szybkiego pochodu Niemców - zostały one najczęściej ominięte i pozostawione drugiej linii wojsk do likwidacji. Trwało to do 29 czerwca" - podaje Wikipedia.
Dziś umocnienia można oglądać m.in. w pobliżu Kamiennej, Lipska (widać je z szosy wiodącej w kierunku Augustowa), czy Bohaterów Starych nieopodal granicy z Białorusią. Do dziś niektórzy używają określenia "Zęby Stalina". Badaniem bunkrów zajmuje się grupa Kriepost (kriepost.org).
opr. (is)
Bunkier pod Kamienną Nową. Zdjęcia od Czytelnika:
Most na Biebrzy:
Dworzec w Kamiennej Nowej:
Biebrza: