Spółdzielni Mieszkaniowej w Dąbrowie Białostockiej nie grozi sytuacja, w której zostanie ona pozbawiona dostaw oleju - mówi Paweł Kwiatkowski z firmy Petrointer, dostarczającej paliwo do kotłowni SM.
Dotarła do nas informacja o tym, że kończą się zapasy oleju popirolitycznego, którym opalane są piece dąbrowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Tymczasem nowi członkowie zarządu nie zostali jeszcze wpisani do Krajowego Rejestru Sądowego, a więc nie mają umocowań prawnych, by reprezentować spółdzielnię na zewnątrz. Sama procedura trwa bowiem kilka tygodni.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Pawła Kwiatkowskiego. - Sprawa dotyczyła płatności. Nowy zarząd nie miał umocowania, ale wszelkie pieniądze, które spółdzielnia miała nam zapłacić, trafiły już do nas zgodnie z terminem. Nie ma więc zagrożenia dotyczącego płynności dostaw. Dziś dotrze do Dąbrowy pierwsza partia oleju, jutro lub pojutrze - kolejna, bo takie jest zapotrzebowanie - wyjaśnił pracownik firmy Petrointer.
Tymczasem z zasiadania w Radzie Nadzorczej spółdzielni zrezygnowała Halina Szestowicka. Pismo w tej sprawie wpłynęło dziś do spółdzielni. Jej miejsce ma zająć osoba z listy rezerwowej, która otrzymała najwięcej głosów podczas Walnego Zgromadzenia 15 lutego br.
Nie wiadomo, jaka będzie sytuacja byłego prezesa SM, Mariana Gryżeni. Nie otrzymał on nowych obowiązków pracy, zaś zgodę na jego zwolnienie musiałaby wyrazić Rada Miejska Dąbrowy Białostockiej, bowiem jest on jej wiceprzewodniczącym. - Nie mam żadnych informacji w tej sprawie. Do nas nic nie dotarło - mówi Antoni Hrynkiewicz, przewodniczący dąbrowskiej Rady.
Udało nam się dziś skontaktować z Wiktorem Góralskim, nowym członkiem zarządu spółdzielni. - Ja nic nie wiem, bardzo pana przepraszam. Do widzenia - powiedział.
(is)