Staruszce zabrakło zaledwie 1,5 metra, by wydostać się na zewnątrz. 91-latka zginęła w pożarze.
Tak jak informowaliśmy, dziś w nocy wybuchł pożar w domu w Nomikach. Najprawdopodobniej zarzewie ognia pojawiło się w oborze przylegającej szczytową ścianą do budynku mieszkalnego. Wiele wskazuje na to, że to właśnie tam mogło dojść do zwarcia instalacji elektrycznej. Pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie, zanim jeszcze sąsiedzi zdążyli zareagować.
Ogień gasiło siedem zastępów strażaków. Gdy ratownikom udało się wejść do domu, ujrzeli zwęglone zwłoki staruszki. Jej ciało znajdowało się zaledwie 1,5 metra od drzwi. Prowadzący dochodzenie policjanci podejrzewają, że kobieta zorientowała się w sytuacji i starała się wydostać na zewnątrz, jednak swoje zrobił czad. Staruszka musiała stracić przytomność...
Postępowanie w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Sokółce pod nadzorem prokuratora.
(is)