Panie Biziuk. Z pewną nieśmiałością ośmielam zwracać się do Pana, a raczej do treści zamieszczonych(raczej nie zamieszczonych)w sprawozdaniach dotyczących tego co się działo na sesji Rady Miejskiej w Dąbrowie Białostockiej. Przecież zdaje Pan sobie z tego sprawę(no chyba, że nie ,to wtedy byłoby to niepokojące), że pominięte zostały najważniejsze wydarzenia, które były w porządku obrad. Nie napisał Pan o szczegółach dotyczących wykupu terenów pod przyszłą podstrefę ekonomiczną i ile gmina zainwestowała w przyszłą wielce ryzykowną inwestycję. Nie napisał Pan również o tym, że rada podjęła uchwałę- przy trzech głosach przeciw- odnośnie wykupu działek od prywatnego właściciela za 117 tysięcy złotych po 37 zł za metr kwadratowy działek, które gminie nie są do niczego w formie inwestycyjnej potrzebne. Nie wspomniał Pan również o emocjach i dyskusji która towarzyszyła podjęciu tej uchwały, a przecież była to najbardziej burzliwa część obrad. Nieśmiało mogę wyciągając wnioski z nie tylko tej sytuacji stwierdzić, iż nie jest Pan bezstronny,(jest to nie tylko moje domniemanie, lecz może Pan wcale nie musi, wszak to Pański prywatny biznes)), gdyż nie wspomniał Pan również o tym, że przewodniczący Jarosław Budnik i grupa radnych skupiona wokół (grupa trzymająca obecnie władzę B ) niego przegłosowała projekt uchwały zezwalający burmistrzowi dokonać transakcji wykupu działek transakcji, która w lokalnym społeczeństwie wzbudza dyskusję i emocjonalne wypowiedzi mieszkańców. A może jest to zamierzone działanie socjotechniczne, aby tonować nastroje społeczne, aby nie doszło do rewolty...