REKLAMA
Już od października widzimy na wystawach sklepowych znicze i wiązanki przeznaczone na dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki. Na cmentarzach w tym czasie przystraja się groby kwiatami i światełkami. Często zdarza się i tak, że bardziej jesteśmy zaabsorbowani wyborem dekoracji niż wyciszeniem się i wspominaniem swoich zmarłych bliskich. Rozmawiamy z panią Marią o tym, jak dawniej obchodzono na Sokólszczyźnie te dni.
Żniwa trwają kilka dni, wykopki i sianokosy także. To maszyny wykonują wszelkie prace, które kiedyś przypisane były rolnikom. Nie ujrzymy już na polach połaci lnu czy buraków pastewnych. Ich zbiór wymaga wiele pracy. Czy w dzisiejszych czasach mieszkańcy wsi mają więcej czasu na inne zajęcia? Czy kiedy maszyny wyręczają ich w żmudnej i ciężkiej pracy, wówczas lżej żyje się na wsi?
W obecnych czasach starsi ludzie nie muszą się troszczyć o swój byt, mają zapewniona rentę lub emeryturę, która wystarczy im na podstawowe potrzeby. Jak było dawniej? Czy starsze osoby, które już nie dały rady pracować, były skazane na łaskę rodzin? Czy pomimo upływu lat musiały pracować fizycznie? Rozmawiamy na ten temat z panią Nadzieją i Olgą.
Gospodynie przygotowujące posiłki w dzisiejszych czasach maja nie lada problem z doborem menu. Chcąc zadowolić swoich gości, szukają coraz to nowych smaków i przepisów, eksperymentują z nowymi produktami i przyprawami. Podążają za duchem czasu i chcą być nowoczesne za wszelką cenę. Ale czy warto? Może lepiej powrócić do potraw, które przygotowywały nasze mamy i babcie i przypomnieć sobie ich tradycyjny smak. Rozmawiamy z panią Olgą o tym, co dawniej znajdowało się na stołach i o tym jak przygotowywano posiłki.
Dawniej śmierć była elementem życia, tak samo jak narodziny. Osoby w podeszłym wieku stopniowo przygotowywały się na jej nadejście poprzez zakup stroju, w którym miały być pochowane, czy wybranie miejsca pochówku. W ceremonię pogrzebu angażowali się mieszkańcy całej wsi, w której zmarły mieszkał i to w domu rodzinnym odbywały się wszystkie rytuały związane z pogrzebem. Rozmawiamy z panią Nadzieją, która opowiada nam, jak dawniej rodzina i sąsiedzi żegnali zmarłego.
REKLAMA