Za kilka dni święta Bożego Narodzenia będą obchodzić wyznawcy prawosławia. Rozmawiamy z panem Stanisławem o tym jak kiedyś wyglądały relacje sąsiadów, którzy w różnych terminach obchodzili święta, a na co dzień darzyli się sympatią i wzajemnie szanowali. A świętowali podwójnie. Dowiadujemy się też dlaczego w pokoju, gdzie znajdowała się choinka często był okopcony sufit i dlaczego Święty Mikołaj nosił w swoim worku ziemniaki.
Pamięta pan święta z czasów swojego dzieciństwa?
- Ja mahu razkazaci jak pidzisiat piać let tamu nazad u nas odbywałaso świato. Na pierwszy dzień jak uże nakarmili karowy i koni, to baćko brał koszyk, a maci kłała da jaho ciesto, trocha miasa i iszoł da susiedau. Susied był Mikałaj i żonka Wierka. Baćko chadził, kab pacześcić naszym światam. Nu i pry akazji wypiwali ćwiartku wodki. I tak samo jak było świato prawasłauna Mikałaj prynosił da nas u koszyku jakijaści wypieki. Najlepszyja byli takija ciastaczka, katoryja Wierka piakła. Amaniaczki nazywali na jich. I smak jich był taki dobry, szto ja potym uże nigdy takich ni jeu. A my usie z siostrami siadzieli i chto bolsz jich izieść. Heto ni było tylko na Kolady, ala i na Wialikdziań. Czasam trebo było douho żdać na adniasienia, jak Wialikdziań był najpaźniej u prawasłaunych. A dziś inaczaj, dzwoniać adnyja da druhich, życzenia składajuć u hości jehdziać, ala światam uże nichto ni cześcić.
Czyli wasze kontakty nie ograniczały się tylko do świątecznych odwiedzin?
- Czaławiek był dobry, potym my razam społkaju rabili. Jak ja był uże bolszy, to kabyłu Maszku prywodził, my mieli kania Siwaho. Adzin dzień jon harał, druhi dzień my harali. I tak życia mijało. Dziś uże nikoho tam ni ma, ani naszych susiedau, ani majho baćka.
A pamięta pan sam dzień Wigilii, potrawy na stole?
- Patrawy byli takija samy, u nas jaszcze byli łamańcy. A tak kucia, ryba. Świato dauniej było skromniejsza niż dziś, ni było tyla cukierkau, prazentau. Ala dziś uże usio spauszadnieło i nichto na heta ni paladaja. Cukierkau mnoho, czykalady ni takija dobryja jak kiedyści.
A choinka kiedy była ubierana?
- U nas ubirali u dzień Wigilii. Ja mieu starejszyja siostry, jany pryjażdżali z szkoły i ubirali. Kiedyści nam jana zaharełasa, zagasili, tylko stol była absmalana. Zaharełasa od świeczak, jany byli na takich blaszanych macawaniach i jich zapalwali. My mieli pieknyja bombki, amarykanskija, było jich mnoho, nu pa pażary uże jich stało mało. Na chaincy wołas anielski zahareusa i paszło dalaj. Dziauczata byli bolszyja i jany namaczyli płachtu, zakryli chainku i zaduszyli ahoń. Także chata ni zaharełasa. Dauniej takich szto chainki hareli było mnoho.
A Mikołaj przychodził?
- Peuno szto był Światy Mikałaj. U nas nichto jaho ni widziau. Kiedyści susied pryszoł u każusi wywiarnianym, a szto padarkau mnoho ni było, to jon kab był wielki miaszok na doł nasypau bulwy. A katoryści razciau miaszok i bulwa pasypałasa. I małodszyja dzieci haworać: szto sztości ni tak, jak Mikałaj bulwu nosić u miaszku.
Dziękuję za rozmowę.
- Ja jaszcze życzu usiaho dobraho z Nowym Hodam a wyznaucam prawasławia Wasołaho Świata!
Notowała: Halina Raducha