Przed II wojną światową mieszkańców powiatu sokólskiego było niemal o 40 tysięcy więcej niż obecnie. Jeżeli nic się nie zmieni, to za 35 lat Sokólszczyzna wyludni się i zestarzeje. Dostrzec to można chociażby przejeżdżając przez opustoszałe wsie, czy spacerując po ulicach miasteczek (może jeszcze za wyjątkiem Sokółki).
30 grudnia 1921 roku w powiecie sokólskim żyło 89 308 mieszkańców. 9 grudnia 1931 roku liczba ta podskoczyła do 103 135, a 1 stycznia 1934 roku - do 106 092 obywateli.
W gminach przedstawiało się to następująco (dane z 1934 roku):
miasto Dąbrowa Białostocka - 2 580
miasto Nowy Dwór - 1 651
miasto Odelsk (dziś za granicą) - 1 411
miasto Sokółka - 6 560
miasto Suchowola - 2 914
gmina Dąbrowa Białostocka - 11 599
gmina Janów - 7 726
gmina Korycin - 7 638
gmina Kuźnica - 10 665
gmina Nowy Dwór - 5 020
gmina Odelsk - 6 716
gmina Sidra - 5 374
gmina Sokółka - 10- 339
gmina Sokolany - 3 896
gmina Suchowola - 8 477
gmina Szudziałowo - 10 215
gmina Zalesie - 2 324.
W roku 1936 roku większość mieszkańców - około 85 tysięcy ludzi (78 proc.) - stanowili katolicy. Wyznawców judaizmu żyło tu niecałe 10 tysięcy osób (9 proc.), prawosławnych - około 6 tysięcy (7 proc.), a muzułmanów - około 200 osób (0,2 proc.) (dane za Wikipedią).
Co z tego wynika? Bardziej niż dziś powiat sokólski był obszarem wybitnie rolniczym. Zresztą nawet także mieszkańcy miast parali się gospodarką, hodowali świnie, krowy i konie, siali zboże, sadzili ziemniaki. Powszechny pogląd o tym, że znaczną część ludności powiatu stanowili starozakonni nie ma potwierdzenia w statystyce. Żydzi zajmowali się przede wszystkim handlem i rzemiosłem, dlatego też żyli w miastach. Wyjątkiem był może tylko przypadek Palestyny i Kolonii Izaaka (czytaj tekst Biało-czerwona flaga łopocze nad Palestyną [FOTO]).
Jak widać z zestawienia powyżej, siedzibami urzędów były przed wojną także Sokolany i Zalesie. Brakuje na tej liście Krynek, gdyż nie wchodziły w skład powiatu sokólskiego.
Co zmieniło się po wojnie? Zabrakło Żydów. Szczególnie istotne zmiany zaszły zaś w latach 70-tych, gdy ludność wsi ruszyła za pracą do miast (więcej w tekście Wszyscy (no, prawie) jesteśmy wieśniakami [BLOG]). Sokółka przeżyła wtedy swoistą eksplozję demograficzną.
Prognozy nie są niestety pomyślne. Według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, za 10 lat będzie nas tu tylko nieco ponad 64 tysiące, a w 2050 roku liczba ludności skurczy się do 48 tysięcy. Wielkie miasta (przede wszystkim Białystok) działają jak magnes. Młodzież z Sokólszczyzny, która zasmakowała w nich życia, ani myśli, by powracać w rodzinne strony. Spustoszenia dokonała też emigracja pokolenia lat 80-tych i 90-tych na Zachód w ciągu ostatniej dekady. Ludzie ci, jeżeli wrócą na stare śmieci, to raczej już jako emeryci.
Czy da się odwrócić ten trend? Cóż, wiatr historii zaczyna wiać z coraz większą siłą. Jak będzie wyglądał świat po nadciągającej nawałnicy?
(ignis)