Obie strony dobrze znały swoje zamiary. Nie było najmniejszych wątpliwości, że w około 3-7 dniu wojny USA postawi na terenie Polski zasłony atomowe, czyli trzy linie wybuchów wzdłuż linii Odry, Wisły i środkowego Bugu. To, że zginie wtedy ok. 14 mln – jak szacowano – polskiej ludności cywilnej, było oczywiste, ale uzyskiwano czas mniej więcej dwóch tygodni, podczas których nic nie mogło przez ten teren przejechać. Mógł to być element decydujący o wyniku wojny, więc wahań by nie było - pisze Eugeniusz Januła w pracy "III wojna światowa - plany i realia".