Brawa dla całego zespołu, cała drużyna wypracowała sytuacje bramkowe. Można powiedzieć, że piłkarze wybiegali to zwycięstwo. W drugiej części meczu, po 60. minucie, przeciwnikom zabrakło już tlenu i bramki zaczęły się sypać - mówi Adrian Bruzgo, trener Sokoła Sokółka. Dziś jego podopieczni rozbili 5:0 KS Śniadowo. Pierwsze mecze w "okręgówce" rozegrały też cztery drużyny piłkarskie z powiatu sokólskiego.
Sokół Sokółka - KS Śniadowo 5:0
W pierwszej części spotkania Sokół szybko objął prowadzenie, po golu Pawła Stelmaszka w 6. minucie. Śniadowo starało się odrabiać straty, zawodnikom tej drużyny brakowało jednak skuteczności. Po jednej ze stuprocentowych sytuacji (bramkarz gospodarzy dosłownie wyciągnął piłkę spod nóg jednego z napastników, z którym znalazł się sam na sam) poszła szybka kontra. Śniadowo ratowało się faulem w polu karnym na Bartoszu Bobowiku. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a kolejnego gola zapisał na swoje konto Paweł Stelmaszek. W 75. minucie pięknym strzałem z 25 metrów popisał się Bartosz Bobowik. Sześć minut później było już 4:0 po strzale Adriana Citko. Wynik spotkania na 5:0 ustalił Paweł Stelmaszek, trafiając pod poprzeczkę bramki gości w 85. minucie.
- Jeszcze długa droga przed nimi. To dopiero początek. Cieszy natomiast fakt, że na treningach jest frekwencja, a piłkarze chcą pracować. Myślę, że coś z tego może być, ale że zaprocentuje to dopiero po zimie - dodaje Adrian Bruzgo.
Kolejny mecz Sokół rozegra na wyjeździe z Pogonią Łapy.
Sokół Sokółka - KS Śniadowo 5:0. Zdjęcia z drugiej połowy spotkania:
Jasion Jasionówka - Kora Korycin 1:1
- Mecz odbył się w warunkach ekstremalnych. Padał grad, spotkanie rozpoczęło się z 20-minutowym opóźnieniem. W pierwszej części było dużo walki i wślizgów. Można mówić o przewadze Jasionówki, co nasi rywale udowodnili zdobytą bramką. W drugiej połowie to my prezentowaliśmy się lepiej. Zdobyliśmy w sumie trzy gole, ale dwóch nie uznali nam sędziowie. Wyrównująca bramka była mojego autorstwa. Można powiedzieć, że z przebiegu gry wynik jest sprawiedliwy, jednak sędziowie skradli nam zwycięstwo - mówi Marek Brylewicz z Kory Korycin.
W kolejnym meczu Kora podejmie na własnym boisku Supraślankę Supraśl.
Pogranicze Kuźnica - Piast Białystok 0:1
- Niestety, przegraliśmy. Rywale strzelili nam bramkę w ostatnich sekundach meczu, po rzucie rożnym. Na początku spotkania to goście przejęli inicjatywę, wyprowadzali groźne akcje. Później mecz się wyrównał. Mieliśmy też swoje sytuacje. Cóż, szkoda straconych punktów. Za tydzień w Kolnie postaramy się wygrać - mówi Grzegorz Januszkiewicz, prezes Pogranicza.
KS UM Krynki - Gieret Giby 1:3
- Przeciwnik był od nas silniejszy i wygrał zasłużenie. Prowadziliśmy co prawda 1:0, a w drugiej połowie meczu mieliśmy kilka sytuacji, jednak rywale zdołali wyrównać. Dwie bramki straciliśmy pod sam koniec spotkania - na cztery i trzy minuty przed gwizdkiem sędziego. Za tydzień w Jedwabnem zawalczymy o trzy punkty - mówi Łukasz Parfieńczyk, trener KS UM Krynki.
LZS Studzianki - Sudovia Szudziałowo 1:3
- Zagraliśmy dobry mecz. Przetrzymaliśmy początkowe ataki gospodarzy. Później było już coraz lepiej. Do przerwy prowadziliśmy 2:0 po bramce samobójczej w 24. minucie i strzale Mateusza Łukaszewicza w 38. minucie spotkania. W drugiej części meczu kontrolowaliśmy przebieg gry. Trzeciego gola dla Sudovii w 85. minucie meczu zdobył Przemysław Czeremcha. W samej końcówce straciliśmy jedną bramkę - mówi Mariusz Łapiński, trener Sudovii.
W kolejnym meczu jego podopieczni zmierzą się u siebie z Jasionem Jasionówką.
(is)