Kora Korycin wygrała dziś mecz, zdobywając decydującą bramkę w ostatniej akcji spotkania. Nie powiodło się Sokołowi Sokółka w starciu z wiceliderem tabeli. Z kolei Sudovia, mimo wysokiej przegranej może liczyć na punkty po uznaniu walkoweru przez PZPN.
KS Michałowo - Sokół Sokółka 4:1
- Jechaliśmy na mecz bez siedmiu zawodników z podstawowego składu. Wystąpili niemal sami młodzi. W pierwszej połowie wygrywaliśmy 0:1 i ten wynik utrzymał się do 60 minuty. Później zdarzyła się nam kontuzja bramkarza, doszła do tego czerwona kartka i bark zawodników na zmianę. Chłopcy po prostu opadli z sił - mówi Zdzisław Sidorowicz, prezes Sokoła.
Drużyna z Sokółki spadła na 14. miejsce w tabeli i ma w dorobku 23 punkty. Kolejny mecz rozegra u siebie z Magnatem Juchnowiec Kościelny.
Kora Korycin - Gieret Giby 2:1
- Wygrywaliśmy 1:0 po rzucie karnym w 35. minucie spotkania wykonanym przez Sławomira Popowskiego po faulu na polu karnym. Giby wyrównały w 65. minucie meczu. Udało nam się strzelić zwycięskiego gola praktycznie w ostatniej akcji. Myślę, że dzięki temu zwycięstwu mamy pewne utrzymanie się w "okręgówce" - mówi Marek Brylewicz z Kory.
Drużyna z Korycina ma na koncie 27 punktów i zajmuje ósme miejsce w tabeli. Kolejny mecz zespół rozegra na wyjeździe z Victorią Jedwabne.
Sudovia Szudziałowo - Biebrza Goniądz 1:5
- Przeciwnicy zachowali się nieuczciwie. Dwóch zawodników nie miało dokumentów, powinni pauzować za kartki, a zagrali. Decyzję w związku z tym podejmie Wydział Gier PZPN. Według przepisów, sprawa jest oczywista. Jeśli natomiast chodzi o sam mecz, to Biebrza była piłkarsko lepsza. Cały czas gra układa się dla nas pechowo. Mieliśmy rzut karny, którego nie wykorzystaliśmy. Później zdarzyła się czerwona kartka. Do przerwy było 0:2. Udało nam się zdobyć kontaktową bramkę, jednak dobiły nas kontry - mówi Mariusz Łapiński z Sudovii.
Jego drużyna zagra kolejny mecz na wyjeździe - z Gieretem Giby.
(is)