Jesteśmy źli na samych siebie, że daliśmy się tak oszukać. Chcieliśmy też przestrzec innych - mówi mieszkanka gminy Suchowola.
Dziś do redakcji zadzwoniła nasza Czytelniczka. Opowiedziała o oszustwie, którego ofiarą padła jej rodzina.
- Kilka dni temu przed jednym ze sklepów w Suchowoli zaczepiło nas trzech mężczyzn. Zapytali, czy nie potrzebujemy paliwa. Miało być ono z pewnego źródła i kosztować tylko 3,50 złotych za litr. Teść się zgodził, ale powiedział, że nie ma przy sobie pieniędzy i musi je pobrać z banku. Umówiliśmy się, że ci panowie przywiozą do nas ropę - powiedziała kobieta. - Następnego dnia zjawili się w naszym gospodarstwie, wyszła do nich teściowa, bo nikogo akurat nie było w domu. Mężczyźni postawili beczki koło stodoły, pokazali teściowej, że jest w nich paliwo i zabrali pieniądze - 3,5 tysiąca złotych za 1000 litrów "ropy". Okazało się, że to wszystko było oszustwo, że sprzedali nam wodę, a na górze pływało tylko trochę paliwa - było tam 5, może 10 litrów ropy.
Rodzina jest sama na siebie zła, że dała się tak oszukać. - Chcielibyśmy przestrzec innych przed tymi ludźmi. Słyszeliśmy, że inny rolnik z naszej gminy też został podobnie przez nich oszukany. Mężczyźni ci podróżują białym busem, transporterem - dodała Czytelniczka.
Rodzina - z wiadomych względów - nie będzie zgłaszała się w tej sprawie na policję.
(is)