Dojdzie do rozmów między dyrektorami szpitali w Sokółce i Dąbrowie Białostockiej w sprawie kontraktu dla pediatrii, a mediatorem będzie starosta sokólski - to najważniejsze ustalenia dzisiejszego spotkania dotyczącego oddziału dziecięcego dąbrowskiego SP ZOZ-u. Do Sokółki przyjechało kilkadziesiąt osób, z małymi dziećmi, transparentami i wolą utrzymania pediatrii.
W gruncie rzeczy spotkanie, które odbyło się w sali konferencyjnej sokólskiego starostwa sprowadziło się do przedstawienia stanowisk stron.
- Likwidacja oddziału dziecięcego będzie niekorzystna dla całego powiatu - mówiła doktor Małgorzata Żukiewicz z pediatrii dąbrowskiego SP ZOZ. Przytoczyła też dane, z których wynikało, że tylko 56 proc. pacjentów z kierowanego przez nią oddziału dziecięcego pochodzi z gminy Dąbrowa Białostocka, natomiast 17 proc. - z gminy Suchowola, po 14 proc. - ze Sztabina i Lipska, a 9 proc. - z Nowego Dworu. - Chore dzieci trafią nie do Sokółki, a do Augustowa i Białegostoku - mówiła lekarka. - Chodzi o 400-500 małych pacjentów w skali roku. Gdzie doszło do błędu? - pytała.
- Zwracam się o pomoc w rozwiązaniu problemu - stwierdziła Helena Hawrylik, szefowa SP ZOZ w Dąbrowie Białostockiej. - Jeżeli pan dyrektor szpitala w Sokółce zrezygnuje z części kontraktu, a chodzi tylko o 650 tys. zł, to mielibyśmy szansę.
Przypomnijmy, że na spotkaniu z szefem białostockiego oddziału NFZ Jackiem Rolederem, które odbyło się 5 stycznia w Dąbrowie padła propozycja, by dyrekcja sokólskiego szpitala wypowiedziała rozstrzygnięty już kontrakt, a wtedy można byłoby ogłosić ponowny konkurs dotyczący pediatrii.
- Nigdy nie byliśmy za likwidacją czegokolwiek w Dąbrowie Białostockiej - odpowiedział starostwa sokolski Franciszek Budrowski. Zobacz wideo:
Z apelem do starosty zwrócił się burmistrz Dąbrowy Białostockiej Tadeusz Ciszkowski: - Prosiłbym, aby stanął pan na stanowisku mediatora i doprowadził do sytuacji, która nie zaszkodzi szpitalowi w Sokółce, a pomoże Dąbrowie Białostockiej.
- To jest decyzja Funduszu, a nie moja - odniósł się do zarzutów mieszkańców Dąbrowy Jerzy Kułakowski, szef SP ZOZ-u w Sokółce. - Zostaliśmy na siebie napuszczeni. Uwierzyliście w to, co wam powiedzieli ludzie z NFZ. Tymczasem z punktu widzenia prawnego nijak się to ma do rzeczywistości.
Dyrektor przytoczył tez opinię prawną dotycząca wypowiedzenia już zawartego kontraktu na świadczenia zdrowotne. Wynikało z niej, że musiałby w tej sprawie uzyskać zgodę Rady Powiatu i groziłoby mu, że w ogóle nie dostanie środków na kierowany przez siebie szpital.
Jerzy Kułakowski na spotkaniu w starostwie. Zobacz wideo:
- Dyrektor NFZ pokazał nam drogę wyjścia z tej sytuacji - stwierdziła doktor Żukiewicz.
- Dyrektor Jerzy Kułakowski nie będzie działał na niekorzyść swojego szpitala - odparł Jerzy Kułakowski.
- Na dzień dzisiejszy nie możemy wymagać od dyrektora, aby rozwiązał korzystny kontrakt - powiedział Antoni Jackiewicz, wiceprzewodniczący Rady Powiatu sokólskiego. - Możemy spróbować połączyć dwa szpitale - zasugerował.
- To, co usłyszeli państwo 5 stycznia niekoniecznie musi być prawdą. Zresztą szpital w Sokółce w każdym konkursie składa wniosek na wyższą kwotę. Tak było i w przypadku pediatrii - dodał dyrektor sokólskiego szpitala.
- Panie starosto, co dalej ze szpitalem? - pytali zebrani.
- Nie potrafię odpowiedzieć, bo nie jestem prorokiem - odparł Franciszek Budrowski.
Na pytanie portalu iSokolka.eu o dalsze działania starostwa powiedział, że w najbliższym czasie odbędzie się spotkanie szefów szpitali z Dąbrowy Białostockiej i Sokółki, a on - tak jak zadeklarował - zajmie się mediacją w tej sprawie.
- Mamy swój szpital i będziemy go bronić do końca - krzyczeli zebrani.
(is)
Spotkanie w starostwie sokólskim w sprawie dąbrowskiego szpitala. Zobacz zdjęcia:
Spotkanie w starostwie w sprawie dąbrowskiego szpitala. Zobacz wideo: