Michał Sujeta, uczeń sokólskiego Liceum Ogólnokształcącego został laureatem konkursu na najlepszą recenzję filmową. Dzięki temu zasiądzie w młodzieżowym jury podczas odbywającego się od 15 do 20 września 39. Festiwalu Filmowym w Gdyni. - Czy jest stres? Na razie nie, ale za dwa tygodnie to się pewnie zmieni - mówi z uśmiechem Michał Sujeta.
Udało nam się porozmawiać z Michałem na temat jego sukcesu, pasji i planach na przyszłość.
Skąd pomysł na to, aby wziąć udział w tym konkursie? Spodziewałeś się wygranej?
- Pomysł na udział w konkursie podsunęła mi moja polonistka - pani Jolanta Zielenkiewicz, którą zresztą serdecznie pozdrawiam! Wiedziała, że interesuję się filmami, więc przesłała mi link do owego konkursu, proponując jednocześnie, abym wziął w nim udział. Uznałem, że to ciekawa inicjatywa i nagrałem recenzję, jednak naprawdę nie sądziłem, że mam jakiekolwiek szanse w starciu z ponad setką prac innych uczestników.
Ile ci zajęła praca nad tą recenzją? Czy trzeba do tego posiadać jakiś specjalny sprzęt, oprócz oczywiście umiejętności?
- Praca nad recenzją nie zajęła mi wiele czasu. Powiem tak - były dwa podejścia! (śmiech). Za pierwszym razem nawiązałem kontakt z kinem "Helios" w Białymstoku w celu pozyskania plakatów filmowych do zainscenizowania "studia nagraniowego". Jednak nie osiągnąłem zadowalającego efektu po zmontowaniu całego filmu. Do drugiego podejścia pisanie scenariusza trwało jeden dzień, samo nagrywanie około 10 godzin z rozstawieniem świateł i podłączeniem wszystkiego. Montaż to kolejny dzień. Razem około 3 dni. Jeśli chodzi o sprzęt, to nie trzeba mieć czegoś specjalnego. Wystarczy aparat bądź kamera, która ma możliwość nagrywania w lepszej jakości, mikrofon i komputer do montażu. Jednak z doświadczenia wiem, że do nagrywania jakichkolwiek filmów potrzebna jest ekipa około 3 osób. Samemu jest ogromnie trudno i strasznie się wydłuża czas nagrywania. Z czyjąś pomocą myślę, że nagrywałbym 4, a nie 10 godzin.
Jak zaczęła się twoja przygoda z filmowaniem?
- Moja przygoda z filmami zaczęła się w 2010 roku. Wtedy robiłem pierwszy tutorial (samouczek - red) na portal Spryciarze.pl. Jednak filmy zaczęły mnie wciągać coraz bardziej, chciałem nagrywać coś z fabułą. Miałem wtedy jednak zaledwie 13 lat i wiedziałem, że muszę trochę dorosnąć, żeby nie zmarnować tych pomysłów, które mam w głowie. No i oczywiście zdobyć sprzęt i ekipę do ich realizacji.
Chciałbyś związać swoją przyszłość z filmowaniem? Masz już jakiś wzór w tej dziedzinie?
- Konkretnego wzoru w tej dziedzinie nie mam. W Polsce - wbrew temu, coś się mówi - jest wielu dobrych reżyserów. Uważam też, że nie należy ich naśladować, tylko starać się wyrobić sobie własny styl pracy. Oczywiście, że chciałbym związać przyszłość z filmowaniem. Co więcej, cały czas staram się dążyć w tym kierunku. Oprócz pasji do robienia filmów, kieruję się też realnym poglądem na przyszłość. Jakoś będę musiał się przecież utrzymać. Do tej pory filmy robiłem raczej na konkursy, ponieważ wiem, że nie jest przyjemnie oglądać coś w fatalnej jakości i z okropnym dźwiękiem - to by tylko zniechęciło osoby do oglądania moich dalszych produkcji. Wysiłki konkursowe się zwróciły - jakiś rok temu wygrałem dobry komputer do montażu, a dzięki konkursowi Polskiej Agencji Prasowej, kilka miesięcy temu mogłem kupić lustrzankę do nagrywania nowych filmów.
Jakie są twoje najbliższe plany na przyszłość, związane oczywiście z twoją pasją?
- W najbliższym czasie - już nie na żaden konkurs - a dla samej przyjemności tworzenia, będę razem z dwoma chłopakami z naszego miasta realizował nowy projekt. Niech zostanie tajemnicą, co to będzie, jednak pokładam w tym duże nadzieje, ponieważ to pierwsze takie przedsięwzięcie realizowane z ekipą, a nie w pojedynkę. Dodatkowo ostatnio nawiązałem kontakt z artystką z Białegostoku zainteresowaną zrealizowaniem jej teledysku.
Co dla ciebie oznacza wygrana w takim konkursie i co daje ci możliwość zasiadania w jury podczas festiwalu w Gdyni?
- Wygrana w tym konkursie może mnie popchnąć do przodu. Im więcej osób wie, że interesuje się filmami, tym większą mam motywację, żeby ruszyć z kopyta z ich produkcją. Natomiast patrząc na konkurs z perspektywy mojej obecności na festiwalu liczę, że poznam mnóstwo ciekawych i wartościowych osób, nauczę się czegoś nowego jeśli chodzi o świat filmu. Mam również nadzieję, że w jury zasiądą osoby o odmiennym spojrzeniu na sztukę, jaką jest film, a wtedy dyskusja o wyborze tego najlepszego obrazu będzie wspaniałym doświadczeniem.
Informacje o nowych przedsięwzięciach Michała Sujety oraz jego pozostałe produkcje można obejrzeć na jego stronie internetowej: michalsujeta.tumblr.com.
(mby)
Zwycięska video-recenzja Michała Sujety, dotycząca filmu Jack Strong: