10:10 - taki był wynik dzisiejszego głosowania w sprawie połączenia Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Sokółce. Pat oznacza, że nie będzie konsolidacji przedsiębiorstw. Najprawdopodobniej sprawa ta powróci na jednej z najbliższych sesji.
Magistrat próbował połączyć dziś spółki po raz kolejny. Poprzednie próby - dokonywane w 2012 roku - nie spotkały się z uznaniem radnych. Na początku tego roku z funkcji szefa Wodociągów odwołano Antoniego Sakowicza, zastąpił go tymczasowo prezes MPEC-u Mirosław Tałałaj (czytaj tekst Piotr Rećko: Chcieliśmy, żeby dyrektor Wodociągów odszedł w glorii chwały [WIDEO]). Kolejnym krokiem miało być połączenie przedsiębiorstw.
- Przyświecał nam cel optymalizacji działalności spółek - tłumaczył dziś radnym burmistrz Stanisław Małachwiej. - Zależy nam na tym, aby ceny jednostkowe nie rosły. Będzie też lepsza integracja i jakość obsługi mieszkańców.
O kosztach i zyskach z fuzji mówił Mirosław Tałałaj. Stwierdził, że według planu doszłoby do sprzedaży działki przy ulicy Kołłątaja w Sokółce zajmowanej przez MPEC. Wymienił kwotę 1,2 mln zł. Budowa biurowca dla pracowników, którzy przeprowadziliby się na Targową kosztowałaby z kolei 700 tys. zł. Jednocześnie nie trzeba byłoby remontować obecnej siedziby MPEC-u (120 tys. zł). Do tego doszłyby jeszcze zmniejszenie kosztów generowanych przez zarząd (100 tys. zł), radę nadzorczą (49,2 tys. zł), a także obsługę i serwisowanie systemu informatycznego (15 tys. zł) oraz obniżenie kosztów związanych z utrzymaniem nieruchomości MPEC-u (99,3 tys. zł). 30 tys. zł miałaby z kolei pochłonąć obsługa prawna.
- Skróci się także czas usuwania awarii, poprawi się organizacja pracy, lepsza będzie pozycja negocjacyjna nowej spółki, a biuro obsługi klienta znajdzie się w jednym miejscu - wymieniał Mirosław Tałałaj.
"Proszę Radę, by nie bała się decyzji"
- 23 lipca 2012 roku odbyła się sesja nadzwyczajna. Ustalono, że działalność rozpocznie komisja Rady Miejskiej do spraw połączenia spółek. Jednak żadne materiały, o które radni prosili pana burmistrza, do tej komisji nie wpłynęły. Zostało nam dziś przedstawione coś, jakaś prezentacja. Uważam, że to niepoważne traktowanie Rady Miejskiej. Panowie burmistrzowie potraktowali nas... obojętnie. Nie rozumiem, po co my tu przychodzimy - stwierdził radny Piotr Kułakowski.
- Apeluję - wznieśmy się ponad podziały. Zróbmy chociaż z raz coś dobrego dla naszych mieszkańców. Wnioskuję o zakończenie dyskusji - powiedział radny Stanisław Pałusewicz.
- Proszę Radę, by nie bała się decyzji. Proszę operować argumentami, to wtenczas miałoby sens. Korzyścią może być to, że stawki nie będą rosły. Część radnych chce przerzucić decyzję na kolejną kadencję, a ucierpią na tym tylko mieszkańcy. Proszę o przyjęcie uchwały - apelował burmistrz.
- Wnoszę, żeby przeprowadzić referendum razem z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Ja jestem zdania, że to mieszkańcy powinni się na ten temat wypowiedzieć - mówił radny Sławomir Sawicki.
- Czy pan burmistrz może zapewnić, że proces połączenia spółek nie wygeneruje podwyżek? Czy pieniądze ze sprzedaży posesji należącej do MPEC-u trafią do spółki? - pytał Piotr Kułakowski.
W głosowaniu dziesięciu radnych było "za", tylu samo "przeciw". Uchwała nie została przyjęta.
- Po jednej stronie były przesłanki, z drugiej strony brakowało argumentów. Jest to działanie przeciw mieszkańcom. Niewykluczone, że jeszcze raz będziemy procedować. Im szybciej, tym lepiej - powiedział nam po sesji Stanisław Małachwiej. Dodał, że podczas głosowania zabrakło jednego z radnych. Chodziło mu o Jarosława Panasiuka, który w pewnym momencie wyszedł z sali obrad.
Do końca maja Wodociągami będzie kierował Mirosław Tałałaj. Co będzie później - zadecyduje rada nadzorcza spółki.
O połączeniu przedsiębiorstw na sesji Rady Miejskiej:
Projekt uchwały o 7.30
Radni nadali też dziś imię Krzysztofa Putry nowej uliczce, łączącej ulicę Dąbrowskiego i Plac Kilińskiego w Sokółce (biegnie przy siedzibie KRUS). Nie obeszło się jednak bez kontrowersji.
- Zgłosił się do nas przedsiębiorca, który postawił tam budynek, ale nie może zarejestrować działalności gospodarczej. Uzasadnienie uchwały jest identyczne jak z tym przyjętym przez Radę Miejską z Białegostoku. Napisaliśmy do rodziny Krzysztofa Putry. Zgodę na nadanie nazwy ulicy otrzymaliśmy od niej w tamtym tygodniu - uzasadnił wniosek zastępca burmistrza Sokółki Piotr Bujwicki.
- Procedowanie nazwy ulicy bez analizy? To mnie bulwersuje. Projekt uchwały został nam dziś przesłany o godzinie 7.30 - powiedział Sławomir Sawicki.
- To wrzucanie projektów uchwał, gdy udajemy się na sesję. Dziwię się, że burmistrz wydaje takie polecenia - dodał Piotr Kułakowski.
- Mogę przeprosić za to, że radni otrzymali projekt w ostatniej chwili. Czasami jednak nie rozumiem postaw radnych - odparł Stanisław Małachwiej.
Uchwała przeszła. Za jej przyjęciem głosowało 17 radnych, jeden z nich wstrzymał się od głosu.
Kamień uległ degradacji
Burmistrz odniósł się też do pytań zadanych mu na początku sesji.
- W sprawie sprzedaży Agromechu wpłynęła jedna oferta. Jutro ma się odbyć jej otwarcie - stwierdził Stanisław Małachwiej (czytaj tekst Agromech pójdzie pod młotek).
- W sumie rocznie mamy około 120 tysięcy złotych oszczędności związanych z wcześniejszym wyłączaniem oświetlenia ulicznego - dodał.
- Na razie nie będzie odpowiedzi na temat kosztów zwolnienia pana Antoniego Sakowicza (z funkcji dyrektora Wodociągów - red.). Nie wiemy, jaką odprawę trzeba będzie zapłacić - powiedział burmistrz.
- Te kamienie przewieziono do OSiR-u nad zalewem. Jeśli coś da się uzyskać, to spróbujemy odtworzyć pomnik. Kamień uległ degradacji, że nie można było nic zrobić - tłumaczył Piotr Bujwicki mówiąc o rozebranym pomniku sokoła (czytaj tekst Pomnik sokoła zniknie z krajobrazu miasta [FOTO]).
(is)
Na sesji Rady Miejskiej w Sokółce: