Święta trwają cztery dni. Wszystko odbędzie się zgodnie z obyczajem, tradycją i nakazami naszej religii - stwierdził mufti Tomasz Miśkiewicz. Dziś podczas obchodów święta Kurban Bajram w Bohonikach doszło do sporu Tatarów z przedstawicielami organizacji Animals. Ci drudzy starali się nie dopuścić do uboju kilku baranów.
Jeszcze przed dzisiejszym świętem o sprawie zrobiło się głośno. Mufti Tomasz Miśkiewicz w oświadczeniu przesłanym do mediów, stwierdził, że zgodnie z obyczajem i prawami zagwarantowanymi polskim muzułmanom w Bohonikach przeprowadzony zostanie ubój rytualny.
Dziś do Bohonik - oprócz wyznawców islamu - zjechały też ekipy reporterskie oraz... ekolodzy. Działacze Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt ubrani byli w czarne mundury przypominające stroje ochroniarzy.
Po nabożeństwie w meczecie wierni składali sobie życzenia częstując się nawzajem słodyczami. Później przeszli na posesję, na której znajduje się Dom Pielgrzyma. Tam aktywiści ekologiczni nie zostali wpuszczeni. Stojąc przed bramką działacze OTOZ toczyli emocjonalną dyskusję z Tatarami. W końcu wyszedł do nich mufti Tomasz Miśkiewicz.
- Nie chcemy zakłócać obrzędu religijnego podczas dzisiejszego święta, ale nie pozwolimy na cierpienie zwierząt - krzyczeli aktywiści.
- Niech się od nas odczepią. Wynocha z Bohonik! - usłyszeli w odpowiedzi od Tatarów. - Zakazać nam uboju rytualnego podczas Kurban Bajram, to jak pozbawić nas obu rąk - stwierdził jeden z muzułmanów.
- Prosimy, by odstąpić od zarzynania tych zwierząt, to nielegalne - mówiła w emocjonalnym wystąpieniu Ewa Gebert z OTOZ. - Prosimy, żebyście uszanowali naszą tradycję i obyczaje. Ich swobodę gwarantuje nam Konstytucja - odparł Tomasz Miśkiewicz. Dodał, że spór w sprawie uboju rytualnego powinien rozsądzić Trybunał Konstytucyjny i Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
Do szarpaniny nie doszło, bo muzułmanie nie dali się sprowokować aktywistom. Wyprosili ich z posesji należącej do Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej.
- Już po wszystkim, ubój został dokonany - powiedział po godzinie 13 do działaczy mufti Tomasz Miśkiewicz.
Aktywiści żalili się dziennikarzom, że mimo wielu próśb i ponagleń z ich strony, do Bohonik nie przyjechała policja. Dodali, że w prokuraturze złożą zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez muzułmanów. Około godziny 14 działacze OTOZ, którzy przywieźli nawet ze sobą specjalną przyczepę do przewozu zwierząt, szykowali się do wyjazdu.
(kris)
Kurban Bajram w Bohonikach. Zdjęcia:
Kurban Bajram w Bohonikach. Wideo: