Sokólscy żeglarze upamiętnili - jak co roku - braci Ejsmontów składając kwiaty i zapalając znicze na pomniku im poświęconym.
Urodzeni w Grodnie, Piotr i Mieczysław Ejsmontowie dorastali w Węgorzewie. Ich wielką pasją było żeglowanie. Udało się im zasmakować morskiej żeglugi na statkach Zawisza Czarny i Henryk Rutkowski. Zdobyli dyplomy sterników morskich.
We wrześniu 1959 roku Ejsmontowie przyjechali do Szczecina i wypożyczyli sześciometrową łódkę. Zdołali zmylić WOP-istów i podczas burzliwej nocy pożeglowali na pełne morze. Dotarli na jedną z duńskich wysp. Żeglarze zwrócili się o pomoc do polskiego konsulatu, lecz zakuto ich w kajdanki i deportowano do kraju, gdzie odsiedzieli pół roku za kratkami. Później trafili do wojska, do marynarki wojennej. Po odbytej służbie pozostali w Gdyni.
Do lata 1969 roku podejmowali próby wyruszenia w rejs dookoła świata. Dzięki pomocy finansowej rodziny i Polonusów kupili jacht i nazwali go Polonia.
W 1968 roku na 6,5-metrowym jachcie o nazwie John II bracia pokonali Atlantyk. Rok później wyruszyli z Nowego Jorku w rejs dookoła świata i ponownie pokonali Atlantyk, tym razem płynąc Polonią. Na rufie jachtu powiewała ich prywatna bandera - Wolnych Polskich Żeglarzy - z wycięciem i niebieską obwódką. W wyniku awarii jachtu oraz złych warunków atmosferycznych zmienili trasę i postanowili opłynąć Przylądek Horn. Zginęli w grudniu 1069 roku. Nigdy nie udało się wyjaśnić, gdzie i w jakich okolicznościach zaginęli. Nie natrafiono nawet na najmniejszy ślad Polonii.
Bracia za młodu często spędzali wakacje na Sokólszczyźnie, u rodziny w Starej Kamionce. Od kilkunastu lat, zawsze w pierwszą sobotę września, na jeziorze Mamry rozgrywany jest Memoriał Braci Ejsmontów. Mają też oni swoją ulicę w Węgorzewie.
4 maja 2013 roku nad zalewem na Zielonym Osiedlu odsłonięto pomnik poświęcony Ejsmontom. Opiekują się nim sokólscy żeglarze.
Czytaj więcej: "Płyniemy i to już nas opętało całkowicie". Poświęcono pomnik braci Ejsmontów w Sokółce [FOTO, WIDEO]
opr. (is)