Koło Łowieckie „Jeleń”, mimo wypowiedzenia mu przez starostę sokólskiego umów dzierżawy obwodów łowieckich, wciąż gospodaruje w kilku północnych gminach powiatu. Łowczy nie zgadzają się z decyzją starosty i postanowili pozwać go do sądu o to, że ten wypowiedział umowy dzierżawy niezgodnie z prawem. - Absolutnie nie zgadzamy się z ich argumentacją, która jest chybiona - mówi starosta sokólski Piotr Rećko.
W czerwcu zeszłego roku starosta sokólski wypowiedział myśliwym z Koła Łowieckiego „Jeleń” umowę dzierżawy dwóch obwodów łowieckich - numer 69 (gminy Dąbrowa Białostocka, Kuźnica, Sidra i Nowy Dwór) i 86 (Kuźnica oraz Sidra) (czytaj tekst: "Bardzo dobrze oceniam państwa działania, tylko źle, że doszło do nich tak późno" [FOTO]).
Rolnicy przez dłuższy czas zabiegali o takie właśnie rozwiązanie. Argumentowali to nieudolnością myśliwych. W ich opinii łowczy nierzetelne szacowali straty, zaniżali wartość odszkodowań, a przede wszystkim nie polowali, przez co populacja dzika rosła tam w zatrważającym tempie, zaś szkody się powiększały.
Rolnicy swoje zastrzeżenia co do działalności koła zgłaszali już w 2012 roku. Stąd decyzja starosty. Teraz sprawę rozstrzygnie sąd.
- Jeleń otrzymał wypowiedzenie umowy dzierżawy obwodów łowieckich od starosty, ale odwołał się do sądu o zabezpieczenie tych obwodów do czasu rozstrzygnięcia procesu. Sąd się do tego przychylił. Wskutek tego „Jeleń” może w dalszym ciągu gospodarować tym terenem - mówi Romuald Borys, rolnik z Kuźnicy, ze Stowarzyszenia „Rolnicy Ziemi Sokólskiej”. W konsekwencji w dalszym ciągu pisma o wypłatę odszkodowań gospodarze składają do „Jelenia”.
Koło wystąpiło również z pozwem przeciwko staroście sokólskiemu, argumentując, że umowa dzierżawy została wypowiedziana w sposób niezgodny z prawem.
- Jesteśmy w sądzie i walczymy z „Jeleniem”. Absolutnie nie zgadzamy się z ich argumentacją, która jest chybiona. Mam nadzieję, że sąd to potwierdzi. Ich twierdzenia, że wykonywali umowę dzierżawy w sposób właściwy i zgodny z tą umową są nieprawdziwe. Za każdym razem, przynajmniej w moim odczuciu, naruszali reguły społeczne, w tym, reguły w zakresie zarządzania przedmiotem dzierżawy i w relacjach społecznych z mieszkańcami gmin - mówi starosta sokólski Piotr Rećko.
Rolnicy w dalszym ciągu krytycznie oceniają działalność koła. Uważają, że sprawy sądowe to gra na zwłokę.
- W tej chwili ich działalność jest bardzo kontrowersyjna. Szacowanie strat polega jedynie na spisaniu protokołu, który ma potwierdzać, że szacowanie się odbyło, aby móc potem przedstawić ten dokument przed sądem. Jednak za tym nie idzie wypłata pieniędzy za poniesione straty. Nie jest to wykonywane terminowo ani właściwie. Sytuacja się nie zmienia - mówi Romuald Borys.
Dziki niszczą nie tylko łąki i grunty orne, ale też i drogi. - Na ten problem zwrócił uwagę jeden z radnych Kuźnicy - dodaje rolnik.
W zeszłym roku, w odpowiedzi na tę sytuację, rolnicy z gmin Nowy Dwór, Sidra i Kuźnica powołali do życia Stowarzyszenie „Rolnicy Ziemi Sokólskiej” (czytaj tekst: Rolnicy się jednoczą. "Chcemy promować ten region i zmieniać wizerunek polskiego rolnictwa").
- Organizujemy szkolenia, uświadamiamy rolników. Wszystko po to, aby zaradzić tym sytuacjom, które wytwarza koło łowieckie oraz sytuacjom powstającym na skutek szkód łowieckich wyrządzanych przez zwierzynę. Jedno z takich szkoleń odbyło się już w Kuźnicy. Ma to na celu uświadomienie rolników jak postępować przy szkodach łowieckich, jak im zapobiegać, jak działać w sposób mediacyjny, po to, aby jakoś wyjść z tej sytuacji. Nie możemy sobie na to dalej pozwolić, bo ponosimy wielkie straty. Chcemy je zminimalizować - mówi Romuald Borys.
Kolejne rozprawy przed sokólskim sądem w sprawie wypowiedzenia umów dzierżawy odbędą się jeszcze w tym miesiącu.
Rolnicy już zapowiadają, że dostarczą do sądu dowody, które wykażą słuszność decyzji starosty i udowodnią niezgodne z prawem, naruszające reguły społeczne działania koła łowieckiego „Jeleń”.
(mby)