5 maja 2015 roku z sokólskiego szpitala wyszedł 77-letni mieszkaniec Starej Kamionki – Władysław Żółtko. W szpitalu założono mu gips z powodu złamanego obojczyka. W drodze ze szpitala towarzyszył mu młodszy kolega, ale ich drogi rozeszły się i każdy ruszył w swoją stronę... Pan Żółtko nie wrócił do domu tego dnia, nie wrócił też następnego, zaczęły się poszukiwania, do akcji wkroczyła policja, Straż Graniczna, rodzina, mieszkańcy wsi, specjalny pies tropiący, helikopter pana Wilczewskiego, ale jedynym tropem było to, że pana Władysława widziano na kolonii jednej z podsokólskich wsi. Prosił tam o wodę...
Pan Żółtko się nie odnalazł, pozostały po nim koty, którymi zaopiekowała się pani Marysia, sąsiadka z przeciwka. Kotów zrobiło się dziewięć, są dorosłe kotki, kilkumiesięczne kocięta i kilkutygodniowe kocięta. Pani Marysia z czułością głaszcze trzymaścistą kotkę, swoją ulubienicę, opowiada o kotach, o tym, że jej ciężko, że taki durny ma charakter, że żałuje, bo to żywe stworzenie, że dogląda i karmi, że inni przeganiają, a jej jest po prostu szkoda tych kotów, że nie może zostawić ich głodnych.
Ciekawskie, choć nieufne spojrzenia śledzą nasze ruchy, kotki wyglądają przez szpary w drzwiach, nasłuchują, by uciec, kiedy się zbliżam z aparatem. Pani Marysia pokazuje miejsca, w których śpią, poprawia dywanik na jednym z posłań, martwi się, że mleka nie kupiła dzisiaj, tuli na rękach kotkę i prowadzi mnie do stodoły, gdzie są najmniejsze kotki. Ich mama syczy ostrzegawczo i widzę tylko cień małego, czarnego zwierzaka. Nie mam szans na zobaczenie reszty, małe dzikusy skryły się między belami słomy, pozostawiając po sobie puste miski.
Sprawą zainteresowały się lokalne media, Schronisko dla Zwierząt w Sokółce, które dostarczyło kilka kilogramów jedzenia, pomogło też kilka osób, panią Marysię odwiedził sołtys, ale nadal potrzebne są fundusze na sterylizację kotek, zakup karmy, a przede wszystkim domy dla małych urwisów, które wyglądają na zdrowe i szczęśliwe, ale dopiero nowy, kochający dom zapewni im bezpieczną przystań i odciąży miłujące serce pani Marysi.
Można też wesprzeć koty pana Władysława datkiem pieniężnym
Fundacja Pomocy Zwierzętom VITA CANIS
Puciłki 31,
16-100 Sokółka
nr konta 13 2030 0045 1110 0000 0404 5450
tytułem: koty pana Władysława.
Prosi się osoby zainteresowane adopcją kociąt o kontakt pod adresem na adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
Stara Kamionka Sołectwo
Koty pana Stanisława: