Susza powoduje, że o solidnych zbiorach kurek, podobnych do tych z zeszłego roku, można tylko pomarzyć. Za to na skupie za kilogram tych grzybów można dostać nawet o kilka złotych więcej niż przed rokiem.
- Do tej pory kurek praktycznie nie było. Dopiero teraz, dzięki opadom deszczu, zaczęły się one powoli pojawiać. Ludzie zaczęli je nam przynosić dopiero w lipcu i to w niewielkich ilościach. W zeszłym roku pierwszy wysyp kurek przypadł na czerwiec - mówi Grażyna Karczewska ze skupu runa leśnego przy ulicy Targowej w Sokółce.
Brak kurek w lasach wywindował nieco ceny na skupie. Dzisiaj za kilogram grzybów można tam dostać od 15 do 20 zł.
Prawdziwy urodzaj kurek był w zeszłym roku. Rekordziści w ciągu kilku godzin potrafili zebrać ponad 20 kilogramów tych grzybów. Wówczas cena było nieco mniejsza. Płacono wtedy od 12 do 15 zł za kilogram.
Trzeba pamiętać, że grzyby trafiające do skupu muszą mieć przede wszystkim podcięty korzeń i być oczyszczone oraz świeże. Najlepiej zbierać je do wiklinowych koszyków, nie do wiader, toreb czy woreczków. Podczas niewłaściwego przechowywania, grzyby po prostu gniją.
Sezon na kurki może trwać od czerwca do połowy października. Ponoć w lasach można już spotkać pojedyncze borowiki i czerwonogłówce.
(mby)