Od jakiegoś czasu możemy obserwować powolne, acz systematyczne prace polegające na ocieplaniu budynków na Osiedlu Zielonym. Problemem jednak jest fakt, że podczas tych prac zamykane są otwory wentylacyjne, w których gnieżdżą się ptaki. W zdecydowanej większości są to kawki oraz jerzyki, będące w Polsce pod ochroną gatunkową ścisłą. Ptaki giną wtedy w męczarniach z pragnienia i głodu - napisała Czytelniczka w mailu do redakcji.
"I nie chodzi wcale o to, aby bloków nie ocieplać" - kontynuowała Czytelniczka. "Termomodernizacja jest konieczna, ponieważ oprócz skutków ekonomicznych, czyli redukcji kosztów ogrzewania, zmienia również wizualny wygląd osiedla. Jednak niejednokrotnie po takich remontach, na osiedlach zapada cisza. A warto wspomnieć, że niewielki jerzyk jest w stanie jednorazowo przynieść pisklętom do 1000 sztuk owadów złapanych w powietrzu, więc obecność ich na osiedlu powinna być doceniona. Zatem wystarczy tylko dobra wola, aby ocalić setki małych istot. Polskie prawo zakazuje niehumanitarnego zabijania zwierząt oraz znęcania się nad nimi. Rozwiązaniem jest zatem wstrzymanie się z remontem do końca sierpnia, do momentu kiedy młode ptaki opuszczą gniazdo, a robotnicy z czystym sumieniem będą mogli kontynuować swoją pracę" - napisała w mailu do redakcji.
Czytelniczka dodała jednocześnie, że o zdarzeniu poinformowała odpowiednie służby.
O sprawę zapytaliśmy dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sokółce, Antoniego Jackiewicza.
- Pracę nie mogą się odbywać później, bo zarządy wspólnot chcą jak najszybciej wyłonić wykonawcę, a to minimalizuje koszty, co jest dla wspólnot korzystne. Każdy z mieszkańców obawia się, że gdy robotnicy przystąpią do pracy w okresie późnojesiennym, nie będzie odpowiedniego osuszenia, a firma wykonująca remont może nie zdążyć z robotami przed pierwszymi mrozami. Myślę także, że pracownicy wykonujący termomodernizację mają na względzie, że w kratkach wentylacyjnych mogą gnieździć się ptaki, wszak są to doświadczone firmy, które mają spore doświadczenie w docieplaniu bloków - stwierdził dyrektor ZGKiM.
(mby)