Mieszkańcy dzielnicy za torami w Sokółce domagają się budowy kładki dla pieszych nad torami. Zapowiedzieli, że będą przypominać o tym na każdej sesji Rady Miejskiej.
O sprawie informowaliśmy kilka tygodni temu na naszym portalu (czytaj tekst Za przejście przez tory płacą mandaty. Chcą kładki [WIDEO, FOTO]).
- Jestem dumną mieszkanką najstarszej części miasta, przez którego środek przebiega linia kolejowa. Z problemem braku legalnego przejścia dla pieszych przez tory borykaliśmy się od zawsze. Jednak w ciągu ostatnich lat poczuliśmy się jak mieszkańcy drugiej kategorii. PKP przekopało ostatnio ścieżki biegnące przez teren kolejowy. Po remoncie ulicy Nowej ustawiono barierki i to one są realnym zagrożeniem dla nas i naszych dzieci. Policja każe nas mandatami. Wielu z pieszych ma około jeden kilometr drogi do najbliższego przejścia na ulicy Roski Małe. Ludzie próbują skrócić sobie ten dystans. Jeden z planów zakłada likwidację przejazdu kolejowego na Roskach Małych. Wtedy cała dzielnica zostanie odcięta od centrum miasta. Odżyła potrzeba budowy kładki nad torami. Apelujemy do państwa o wsparcie i pomoc. Dostępne środki unijne to jedyna szansa. Apelujemy o współpracę ponad podziałami partyjnymi. Proszę pamiętać dla kogo przyszliście tu służyć. Oczekujemy, że będziecie współpracować, a nie kłócić się - mówiła w imieniu mieszkańców Ewa Kułak.
- Zajmujemy się tą sprawą od początku kadencji. Zarzut, że gmina nie podjęła w tym temacie wysiłków jest dla nas krzywdzący. Wystąpiliśmy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o udostępnienie warunków połączenia ulicy Kolejowej z Targową. Okazało się, że jest ich około 30. Podpisaliśmy porozumienie z Zarządem Dróg Powiatowych na połączenie ulic Nowej i Zabrodzie - stwierdził Antoni Stefanowicz, zastępca burmistrza Sokółki. Dodał, że na ulicy Białostockiej mógłby powstać wiadukt nad torami ze środków na modernizację linii kolejowej Kuźnica - Białystok. - Podobnie mogłoby stać się z kładką - wyjaśnił.
Radny Sławomir Sawicki był zdania, że miasto samo mogłoby sfinansować kładkę - a inwestycja kosztowałaby około 1,5 mln zł - łączącą ulice Warszawską ze Skłodowskiej-Curie.
- Dopiero obecna władza nawiązała dialog z PKP. Dopiero w tym roku usłyszałam, że możliwe jest wykonanie wiaduktu na ulicy Białostockiej - dodała radna Jadwiga Bieniusiewicz.
- Najbardziej zależy nam na kładce - podsumowała Ewa Kułak.
(is)