Niebawem w powiecie sokólskim rozpocznie się sezon komunijny. Mimo że w zeszłym roku w wielu parafiach Archidiecezji Białostockiej dzieci nie poszły do Pierwszej Komunii, to przedsiębiorcy dopiero w tym roku zauważają raczej niewielkie zainteresowanie asortymentem związanym z tym wydarzeniem. - Widać, że ludzie liczą każdy grosz - mówi sprzedawca pamiątek.
To, że w zeszłym roku nie odbyły się komunie m.in. w Sokółce, spowodowane było reformą edukacyjną z 2009 roku. Według jej założeń, do pierwszej klasy szkoły podstawowej miały pójść obowiązkowo dzieci sześcioletnie. W związku z tym do Pierwszej Komunii Świętej przystąpiłyby one w drugiej klasie jako siedmiolatkowie. Episkopat Polski uznał, że to za wcześnie. Zgodnie z wytycznymi, dzieci z klas, w których są obecnie same sześciolatki, przystąpią do Pierwszej Komunii w trzecim roku szkoły. Stąd też w tym roku do komunii pójdą dzieci z większości miejscowości w powiecie sokólskim.
Alby się sprzedają
- Nasza praca powoli dobiega końca. W tym sezonie uszyłyśmy około 50 alb. Zamówienia były nie tylko z Sokółki, ale i Kuźnicy, Janowa czy Krynek. W zeszłym roku zamówień nie było prawie w ogóle – mówi krawcowa z zakładu przy ulicy Kolejowej w Sokółce.
Za albę należy zapłacić od 90 do 160 zł. – W zależności od wykończenia. Te bardziej bogato zdobione będą kosztowały więcej – mówi kobieta. Sprawnej krawcowej uszycie jednej alby zajmuje około sześciu godzin.
Firmy cateringowe też zarobią
- Obiad dla jednej osoby można zamówić już za 10 zł. Najczęściej komunie są organizowane na 30 osób. My mamy sporo zamówień – mówi kierownik w jednej z firm cateringowych. Salę, w której odbędzie się komunijny obiad należało zamówić tam dwa lata wcześniej. – Dlaczego ludzie chętnie korzystają z cateringu? Po prostu jest to wygodniejsze niż przyrządzanie obiadu samemu dla kilkudziesięciu osób – stwierdza kierownik.
Pierwsze zakupy już w styczniu
Dużym zainteresowaniem nie cieszą się na razie pamiątki pierwszokomunijne. – Mam wrażenie, że w tamtym roku ludzie robili zakupy z nieco większym rozmachem – mówi sprzedawca w sklepie z dewocjonaliami i pamiątkami.
Jak dodaje, klienci dokonywali pierwszych zakupów już w styczniu. – Nie widać na razie wzmożonego ruchu, ale być może jeszcze to się zmieni – stwierdza. To, co najczęściej kupują bliscy dzieci pierwszokomunijnych, to zaproszenia, obrazy, posrebrzane figurki i emblematy oraz pamiątkowe albumy i Biblie dla dzieci.
Nie ma popytu na medaliki
- Dość marnie jest ze sprzedażą biżuterii komunijnej – usłyszeliśmy z kolei w sklepie jubilerskim. – Zakupów dokonywały pojedyncze osoby – mówi sprzedawczyni.
Jako prezent na komunie najczęściej wybiera się tam medaliki, łańcuszki i kolczyki z zawieszką. Średni koszt medalika to 160 zł. – Częściej niż srebro sprzedaję złoto, a co do rodzaju biżuterii, to sokółczanie są raczej tradycjonalistami, co roku sprzedaje się ten sam rodzaj biżuterii pierwszokomunijnej – tłumaczy ekspedientka.
Na elektronikę będzie jeszcze czas
- Klienci wstrzymują się na razie z zakupem elektroniki. Jest jeszcze czas na kupno prezentów – mówi sprzedawca w sklepie ze sprzętem RTV.
Od kilku lat sporą konkurencją dla miejscowych handlowców jest... internet. Wiele osób przekonało się, że zakupy w sieci mogą być tańsze i wygodniejsze, z dostawą bezpośrednio do domu.
* * *
6 czerwca do Sokółki zjadą dzieci przystępujące w tym roku do Pierwszej Komunii Świętej z Archidiecezji Białostockiej. Tego dnia odbędzie się IV Archidiecezjalna Pielgrzymka Dzieci Pierwszokomunijnych do sanktuarium w Sokółce.
(mby)
Pierwszokomunijny asortyment w sokólskich sklepach: