W niedzielę 21 sierpnia po długiej przerwie odbył się kolejny Rajd Rowerowy z historią w tle. Uczestniczyło w nim ponad 20 osób wśród których była najmłodsza do tej pory uczestniczka, 3-letnia Zosia Harkiewicz. Tym razem pojechaliśmy „Śladami Marcinkiewiczów”.
Naszym pierwszym przystankiem była mogiła ks. dziekana – kanonika Józefa Marcinkiewicza znajdująca się na sokólskiej nekropolii. Śp. ksiądz dziekan zapisał się w pamięci starszych mieszkańców jako wspaniały duchowny i dobry gospodarz. Kiedy obejmował sokólski dekanat, był on mocno zadłużony z powodu budowy nowej plebanii. Pomimo panującego wówczas kryzysu udało mu się uporać z kłopotami. Podczas wojny sowieci wywieźli na Syberię jego brata i bratową (oboje już nie wrócili, ginąc na nieludzkiej ziemi), a bratanka Józefa (wybitnego matematyka) zamordowali strzałem w tył głowy w Charkowie.
Księdzu dziekanowi Józefowi Marcinkiewiczowi Sokółka zawdzięcza m.in. odbudowę uszkodzonej w 1944 roku wieży kościelnej, nowe ławki do nawy głównej świątyni, zlecenie wykonania obrazu św. Antoniego (patrona świątyni) zakrywającego obraz Matki Boskiej Sokólskiej oraz zelektryfikowanie świątyni i nowe witraże. Organy pneumatyczne 24-głosowe to też jego zasługa.
Na mogile zasłużonego dziekana zapaliliśmy znicz i odmówiliśmy modlitwę.
Z sokólskiej nekropolii udaliśmy się w dalsza drogę, której celem był Janów. Trasa wiodła przez: Bogusze, Starą Rozedrankę, Podłubiankę i Białousy.
W odległości ok. 4 km od Podłubianki znajduje się rodowa wieś Marcinkiewiczów – Cimoszka. Zajedziemy tam przy okazji kolejnego rajdu planowanego tą trasą. To tutaj urodził się w 1910 roku wybitny polski matematyk okresu przedwojennego Józef Marcinkiewicz. Już w czasach studenckich - jak twierdzili wykładowcy Uniwersytetu im Stefana Batorego w Wilnie - „górował swą umysłowością nad kolegami”. Po trzech latach był już magistrem i piął się dalej po szczeblach kariery naukowej. W wieku 29 lat otrzymał propozycję objęcia katedry matematyki Uniwersytetu Poznańskiego (pracę tam miał rozpocząć w roku akademickim 1939/40). Publikował wiele prac zarówno w kraju, jak i zagranicą, co skutkowało uzyskaniem przez niego stypendium w Londynie. Z powodu napiętej sytuacji w kraju i zbliżającej się wojny zdecydował się jednak na powrót do kraju. Gdy wybuchała wojna, walczył w obronie Lwowa. Dostał się do niewoli sowieckiej i przebywał w obozie w Starobielsku. Stamtąd trafił do Charkowa, gdzie zostaje zabity strzałem w tył głowy wiosną 1940 roku.
Ten młody naukowiec pozostawił po sobie 55 rozpraw matematycznych, które pozostawiły znaczący ślad w polskiej i światowej matematyce.
Z rodziny Marcinkiewiczów wywodzili się również żołnierze Podziemia Niepodległościowego: Mieczysław i Kazimierz.
Czytaj też: To była lokalna elita. Losy rodziny Marcinkiewiczów [FOTO]
Mieczysław Marcinkiewicz po klęsce wrześniowej został internowany na Litwie, skąd zbiegł i na początku grudnia 1939 roku powrócił w rodzinne strony. Kiedy wiosną 1940 roku w Rudawce zorganizowano majówkę młodzieży komunizującej, ich zabawę przerwał wybuch granatu, który odbijając się od ramy okiennej wybuchł na zewnątrz budynku, w którym bawiła się czerwona młodzież, nie robiąc nikomu krzywdy. Ślady pozostawione na miejscu zdarzenia doprowadziły funkcjonariuszy NKWD do zabudowań Cimoszki. Aresztowano Mieczysława, a wraz z nim braci Kołpaków: Kazimierza i Bronisława. Podczas transportu po przejechaniu mostu na Kumiałce Mieczysław wybił szybę i samochodzie i udało im się uciec, pomimo ostrzału enkawudzistów. Od tej pory się ukrywał. Powrócił po zajęciu tych terenów przez Niemców i wstąpił w szeregi konspiracji ZWZ-AK, przyjmując pseudonim „Ewiński”. W jego domu odbywały się od 1943 roku zajęcia Kursu Konspiracyjnej Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty Obwodu AK Sokółka.
Po „wyzwoleniu” tych ziem nie zaprzestał walki, wykonując m.in. wyroki śmierci na szpiclach i donosicielach polskiego i sowieckiego resortu bezpieczeństwa. 9 lipca 1945 roku we wsi Rudawka wraz z grupą żołnierzy aresztował podejrzanych o współprace z bezpieką: Adolfa Szodę (brak dowodów na jego współpracę z bezpieką) i Juliana Baranowskiego, byłego priedsiedatiela selsowieta. Obu wyprowadzono do lasu, lecz rozstrzelano tylko Adolfa Szodę. Julian Baranowski zdołał zbiec i powiadomić rodzinę zabitego o udziale Mieczysław w egzekucji.
W czerwcu 1945 roku Mieczysław zawarł związek małżeński z Ireną Oniśko, a ślubu w sokólskim kościele udzielił im stryj pana młodego - ks. Józef Marcinkiewicz. W lutym 1946 roku PUBP i KBW przeprowadziło obławę w celu schwytania Mieczysława, lecz nie było go wówczas w domu. Funkcjonariusze UB brutalnie pobili jego żonę Irenę, a następnie przewieźli ją do sokólskiego aresztu poddając okrutnemu śledztwu. W areszcie spędziła kilka tygodni. Po odzyskaniu wolności dołączyła do ukrywającego się męża i oboje wyjechali na Ziemie Odzyskane, osiadając w Krapkowicach koło Opola.
Plutonowy Mieczysław Marcinkiewicz za swoja działalność w konspiracji otrzymał Krzyż Walecznych.
Drugi z żołnierzy Podziemia Niepodległościowego - Kazimierz Marcinkiewicz, jak każdy z braci dobrze wykształcony jako ostatni z rodziny widział jeszcze żywego brata Józefa. Spotkali się w transporcie wojskowym wiozącym ich do Lwowa. Tak jak jego brat, również on wziął udział w walkach o to miasto, jednak jemu udało się zbiec z niewoli. Do Cimoszki powrócił dopiero podczas okupacji niemieckiej. W październiku 1941 roku został zaprzysiężony i wstąpił w szeregi ZWZ-AK przyjmując pseudonim „Tropski”. Po ukończeniu Konspiracyjnej Szkoły Podchorążych awansował do stopnia plutonowego podchorążego. Podczas Akcji „Burza” walczył ze swoim oddziałem na trasie Kładziewo-Podtrzcianka.
11 listopada 1944 roku plut. podch. Kazimierz Marcinkiewicz został odznaczony srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami. W okresie okupacji wraz z żoną Ireną i teściową Albiną Kukulesku do lipca 1944 roku prowadził w swoim domu tajne nauczanie z zakresu szkoły powszechnej i gimnazjum. Po wyzwoleniu Sokólszczyzny spod niemieckiej okupacji przeprowadził się do Janowa, gdzie założył prywatne liceum i gimnazjum. Koncepcja liceum szybko jednak upadła, więc Kazimierz skupił się na pracy w gimnazjum, którego został dyrektorem. Nie wycofał się z działalności konspiracyjnej, biorąc udział w akcjach prowadzonych na terenie powiatu. Wspólnie z NSZ jego oddział rozbił posterunek Milicji Obywatelskiej i Armii Czerwonej w Janowie w maju i wrześniu 1945 roku.
Po aresztowaniu przez UB zastępcy prezesa Okręgu Białystok WiN mjra Aleksandra Rybnika ps „Jerzy”, Kazimierz Marcinkiewicz został zdekonspirowany jako kontakt por. Franciszka Potyrały „Oracza”.
3 maja 1946 roku na podstawie materiałów śledztwa „Jerzego” przygotowano w Janowie obławę na „Tropskiego”. W obławie na dyrektora janowskiego gimnazjum wzięło udział czterech funkcjonariuszy sokólskiego UB, 10 milicjantów z Janowa i Sokółki i ok. 100 żołnierzy WP. Po usłyszeniu stukania do drzwi Kazimierz Marcinkiewicz wyskoczył przez okno. Przebiegł ok. 25 m i upadł raniony. Do rannego nie dopuszczono nikogo. Skonał nie otrzymawszy pomocy. Zabójstwo dyrektora janowskiego gimnazjum była dla okolicznych mieszkańców szokiem, gdyż był to człowiek powszechnie znany i szanowany.
Końcowym przystankiem naszego rajdu była mogiła na janowskim cmentarzu, gdzie pochowano śp. Kazimierza i upamiętniono jego brata Józefa – wybitnego polskiego matematyka. Fundatorem nagrobka był ich stryj ks. Józef Marcinkiewicz. Tabliczka z informacją, że jednego zabiło UB, a drugi zginął w Katyniu była wielokrotnie rozbijana przez „nieznanych sprawców”.
Krzysztof Promiński
Klub Historyczny im. Bohaterów Ziemi Sokólskiej
Rajd Rowerowy „Śladami Marcinkiewiczów”: