Inspektor Sanitarny wydał komunikat o pogorszeniu jakości wody z wodociągu w Dąbrowie Białostockiej. - Naprawdę, nie ma tam nic strasznego - uspokaja Antoni Czaplejewicz, szef sokólskiego Sanepidu.
O komunikacie z 30 czerwca napisał nam w mailu Czytelnik. "Władze gminy jak dotąd nie poinformowały o tym mieszkańców" - stwierdził.
Co można przeczytać w tym zawiadomieniu? "Podlaski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Białymstoku informuje o pogorszeniu jakości wody z wodociągu Dąbrowa Białostocka. Woda z wodociągu nie spełnia wymagań mikrobiologicznych określonych w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dz. U. Nr 61, poz. 417 ze zm.). W związku z powyższym Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Sokółce powiadomił administratora wodociągu o zaistniałej sytuacji oraz zobowiązał do podjęcia natychmiastowych działań w celu poprawy jakości wody i powiadomienia odbiorców o jej jakości. Woda z niniejszego wodociągu przeznaczona do spożycia i przygotowywania żywności może być używana wyłącznie po przegotowaniu" - czytamy na stronie wsse.bialystok.pl.
- Wodociąg został warunkowo dopuszczony do użytkowania. Doszło do jego przepłukania. Na ten moment wszystko jest w porządku - mówi Tadeusz Ciszkowski, burmistrz Dąbrowy Białostockiej i odsyła do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.
- Badanie Sanepidu potwierdziło obecność bakterii typu coli. Trudno jednak wskazać przyczynę tego stanu rzeczy. Do tej pory nigdy nie mieliśmy takich kłopotów. Właśnie jedzie od nas pismo do Sanepidu w tej sprawie. W ostatnich dniach zdezynfekowaliśmy wodociąg chlorem. Jutro pobrana będzie próbka do ponownego zbadania. Mieszkańcy zostali przez nas o tym wszystkim poinformowani, nie pamiętam teraz tylko, czy przez ogłoszenie na naszej stronie internetowej, czy w formie pisemnej - wyjaśnia Zbigniew Adamowicz z PGKiM.
Jednak ani na stronie gminy, ani Gospodarki Komunalnej nie zamieszczono komunikatu Sanepidu. Od mieszkańców miasta wiemy też, że ogłoszeń nie rozwieszono na klatkach schodowych w blokach.
Być może bakterie dostały się do wodociągu po dokonaniu przełączy technologicznych podczas trwających właśnie prac nad modernizacją stacji uzdatniania wody w Dąbrowie Białostockiej.
- To jest stara sprawa i nie ma w tym nic strasznego - stwierdza Antoni Czaplejewicz. - W wodzie wykryto grupę bakterii coli wskaźnikowych, a nie odzwierzęcych. Na 90 procent przypadków, którymi się zajmowaliśmy miało to związek z pracami przy wodociągu. Natomiast komunikat o konieczności przegotowywania wody to standardowa procedura.
(is)