Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny na stawach Kalna w Dąbrowie Białostockiej.Wkrótce ma tam przyjechać ekipa nurków z Grajewa.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, poszukiwania zaczęły się po tym, jak otwarty samochód mężczyzny (w wieku około 40 lat) dostrzegł jeden z działkowców. Pojechał do matki zaginionego. Okazało się, że ona też od doby nie miała kontaktów z synem. Mężczyzna nie dojechał również do pracy w Olsztynie, gdzie miał się stawić w poniedziałek. Wtedy zdecydowano się poinformować o wszystkim policję.
Mundurowi sprowadzili nad staw w Kalnie psa tropiącego. Zwierzę weszło na jeden z pomostów i straciło trop.
W poszukiwaniach policji pomagali płetwonurkowie, pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego oraz strażacy. Ze względu na ciemności zdecydowano się przerwać akcję. Dziś rano ją wznowiono. Policjanci ściągnęli do Kalna płetwonurków z Grajewa.
Działania są bardzo utrudnione, ponieważ woda jest mętna, a brzegi porośnięte szuwarami.
(es)