Na pięć akcji gaśniczych wyjeżdżali dziś strażacy w powiecie sokólskim. Do najpoważniejszego zdarzenia doszło we Wroczyńszczyźnie. Spłonęły tam dwie przyczepy z belami słomy, a właściciel doznał oparzeń.
Od 11.37 do 13.34 trwała interwencja w Nowym Trzcianie, gdzie paliło się pół hektara 15-letniego lasu. Pożar ten gasiły dwa zastępy z OSP Szudziałowo. O godzinie 12.59 dyżurny został poinformowany o tym, że na drodze między Pawełkami a Starą Kamionką doszło do pożaru przyczepy z belami słomy. Właściciel odłączył ciągnik jeszcze przed przybyciem strażaków. W akcji, która trwała do 13.21 brali udział strażacy z JRG Sokółka i OSP Stara Kamionka. Przyczepa spłonęła doszczętnie.
Dwa zastępy ratowników z OSP Korycin gasiły pożar w pobliżu miejscowości Zabrodzie. Ogień pochłonął tam około pół hektara ścierniska. Działania trwały od 12.33 do 13.32. Z kolei strażacy z Suchowoli i Czerwonki gasili pożar przesuszonego obornika na pryźmie (około 70 metrów kwadratowych) w miejscowości Olszanka.
O godzinie 13.13 ratowników wezwano do Wroczyńszczyzny. Zapaliły się tam dwie przyczepy z belami słomy. Ogień szybko przeniósł się na pobliski las. Na miejsce zdarzenia wysłano zastęp z posterunku JRG w Dąbrowie Białostockiej, a także ochotników z Pokośna, Jaczna i Reszkowiec. Akcja trwała do 15.02. W pożarze ucierpiał właściciel, który doznał oparzeń głowy. Strażacy udzielili mu pierwszej pomocy, później mężczyzną zająłc się zespół ratownictwa medycznego. Spłonęło około 20 bel słomy i dwie przyczepy.
W lasach i na polach jest bardzo sucho. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja ta miała się w najbliższych dniach zmienić. Wystarczy iskra, by doszło do tragedii. Dlatego podczas prac polowych należy zachować szczególną ostrożność.
(is)