Światłowód znajduje się w pasie drogowym trasy gminnej, a radny jest współwłaścicielem firmy, która zajmuje się usługami dostępu do internetu. - Sprawą zainteresował się wydział prawny Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku. Napisali do nas, że powzięli o tym informację. Wystąpiłem więc do radnego Pawła Mojżuka, którego ta sprawa dotyczy z prośbą o wyjaśnienia w tej kwestii i przygotowałem odpowiedź - tłumaczy Jarosław Budnik, przewodniczący Rady Miejskiej w Dąbrowie Białostockiej.
Chodzi o przepisy mówiące o tym, że radni nie powinni korzystać z mienia gminy. Kilka lat temu głośna była sprawa jednego z sokólskich samorządowców, który stracił mandat tylko dlatego, że wydzierżawił od ośrodka sportu i rekreacji teren pod tablice reklamowe, a grunt ten stanowił mienie gminy.
- Skąd wzięły się takie przepisy? Chodziło o to, by radni nie wykorzystywali swoich mandatów do własnych korzyści. Ostatnie interpretacje prawne, które się pojawiają, zarówno w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, jak i w sądach mówią, że jeśli coś jest dostępne dla ogółu społeczeństwa na takich samych zasadach, to nie ma tu kolizji prawnej - mówi Paweł Mojżuk.
- Na to także zwróciłem uwagę w odpowiedzi do wojewody podlaskiego. W ramach prowadzonej działalności gospodarczej radny korzystał z nieruchomości na warunkach powszechnie ustalonych dla tego typu czynności, bez uprzywilejowanej pozycji. I na pewno nie odniósł z tego korzyści innych niż każdy inny mieszkaniec, który prowadziłby podobną działalność - wyjaśnia Jarosław Budnik.
- Od stycznia do marca Urząd Miejski wydał kilka zgód na zajęcie pasa drogowego. A więc jest to coś powszechnego. Energetycy, telekomunikacja - wszyscy wchodzą w pas drogowy na podobnych zasadach - stwierdza Paweł Mojżuk. - Gdyby odnosić się do dawnych orzeczeń sądowych, to w tej Radzie Miejskiej co najmniej pięć osób powinno złożyć mandaty - dodaje.
- 18 marca złożyliśmy pismo z wyjaśnieniami do Urzędu Wojewódzkiego. Od tamtej pory nie mamy żadnych sygnałów w tej sprawie - mówi przewodniczący Rady Miejskiej.
(is)