Siedem osób zostało wczoraj prawomocnie skazanych w związku ze sprawą przemytu obywateli Wietnamu na terytorium Polski. Przestępcy używali specjalnej kładki, którą przeprowadzali cudzoziemców nad pasem granicznym między Białorusią a Polską. Wszystko po to, aby nie pozostawiać śladów. Do nielegalnych przekroczeń granicy dochodziło m.in. w pobliżu Dąbrowy Białostockiej.
Nielegalny proceder trwał od czerwca 2009 do sierpnia 2010. Jak ustalili prokuratorzy, dzięki pomocy grupy przestępczej, granicę przekroczyło 49 Wietnamczyków. Największego przemytu próbowano dokonać w sierpniu 2010 roku. Wówczas funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej skontrolowali w Dąbrowie Białostockiej busa. Jak się okazało, w pojeździe znajdowało się 30 obywateli Wietnamu. Zatrzymano wtedy również trzech Polaków jadących od granicy państwa innym pojazdem. Zabezpieczono przy nich drewniany, rozkładany stojak, który służył do przekraczania granicy po kładce nad pasem granicznym.
Za nielegalne przekroczenie granicy uchodźcy płacili pośrednikom kilka tysięcy dolarów. Jednak podczas procesu nie udało się dokładnie ustalić, ile zarobili na tym oskarżeni.
Wyrok w tej sprawie zapadł już w czerwcu zeszłego roku. Wówczas, na karę więzienia i grzywny, skazano jedenaście osób. Jedną osobę - obywatela Białorusi - uniewinniono. Wyrok był nieprawomocny, a strony złożyły odwołanie. Ostatecznie sąd prawomocne rozstrzygnięcie wydał wczoraj, a istotnym dowodem w sprawie były nagrania rozmów telefonicznych pomiędzy oskarżonymi.
Wyroki skazujące usłyszało siedem osób, w tym dwie sąd postanowił ukarać więzieniem nie zawieszając kary. Jednego z oskarżonych sąd oczyścił z zarzutów, natomiast sprawę uniewinnionego w pierwszej instancji Białorusina zwrócił do ponownego rozpatrzenia. Sąd uznał, że w gangu były dwie grupy. Białostocką kierował 53-letni mieszkaniec miasta. I to on usłyszał najwyższy wyrok - skazano go na 3,5 roku więzienia i 40 tys. zł grzywny. Druga grupa, warszawska, była powiązana z Wietnamczykami. Kolejną surową karą był wyrok 3 lat pozbawienia wolności i 35 tys. zł grzywny wobec członka gangu ze stolicy. Pozostałych pięć osób skazano na karę więzienia w zawieszeniu - informuje Polska Agencja Prasowa.
Według prokuratury w grupie byli łącznicy strony białoruskiej i polskiej, kierowcy przewożący cudzoziemców, jak i pilotujący auta i sprawdzający po trasie przejazdów, czy nie ma tam patroli SG lub policji.
opr. (mby)