Pojawiają się już zapytania o przymrozki, jednak większość telefonów kierowanych do dyżurującego synoptyka dotyczy obecności słońca na niebie lub końca opadów. Tak jakby nie było niczego godnego uwagi w pośrednich stanach pogody. Kanon pięknej pogody to bezchmurne niebo! Przeciętne warunki pogodowe to żaden cud! Nawet w czasie długotrwałej suszy nie powinno padać!
Tegoroczny wrzesień dostarczył już wiele słonecznych dni, ale nie może tak być bez końca. W atmosferze nieuniknione są okresy obniżonego ciśnienia, którym towarzyszą chmury i opady deszczu. A nawet malarstwo pejzażowe czy zdjęcia potrzebują chmur i cienia.
Być może rozstrzyganie kwestii, co naprawdę jest piękne w pogodzie jest bezcelowe, ideały piękna są względne, a świat pełen różnych klimatów. Metamorfoza nieba podczas przechodzenia frontu atmosferycznego, gra kształtów i kolorów chmur - nie mamy czasu tego kontemplować, nie wznosimy oczu do nieba, bo pracujemy, bo musimy esemesować czy googlować. W dzisiejszych czasach praktyczna funkcja prognozy pogody ma pierwszeństwo przed estetycznym zachwytem.
To oczywiste, że pogoda jest w porządku, gdy nie koliduje z czymś w naszym życiu. Na przykład umożliwia przeprowadzenie kulturalnej imprezy lub sportowych zawodów na świeżym powietrzu, prace w polu czy remonty dróg. Reakcja przyrody na długotrwały brak opadów prowadzi do suszy, nieurodzaju a w końcu do wzrostu cen żywności. Tak więc aura nigdy nie zadowoli na raz wszystkich praktycznych ludzi. A by odczuć piękno pogody trzeba być bezinteresownym.
W dzisiejszych czasach piękna pogoda może nie być dobra. Zachwycające zachody słońca mogą wynikać z nadmiernego zanieczyszczenia środowiska a słoneczne wyże mogą generować smog.
Z drugiej strony, gdy mamy rozbudzoną ciekawość świata, co właściwie oznacza, że jesteśmy szczęśliwi, można nawet w monotonnej, bezchmurnej pogodzie znaleźć coś pięknego. Zdumiewać może np. fakt, iż coś tak bezbarwnego jak powietrze może tworzyć jasno-błękitne lub ultramarynowe niebo. To niezmierzona liczba świecących nad naszymi głowami na niebiesko molekuł powietrza, a więc głównie azotu i tlenu, daje wrażenie stałego niebieskiego sklepienia. Odcień barwy nieba może się wahać w znacznym zakresie. Kiedy powietrze jest suche niebo ma kolor głębokiego błękitu, gdy jest wilgotne - przybiera barwę szaroniebieską. Wysoko w górach błękit nieba może być głęboko nasycony, z odcieniem granatu, nad miastami od zanieczyszczeń bywa wypłowiały.
Trafiane światłem słonecznym cząsteczki powietrza rozpraszają fale w różnych kierunkach. Natężenie rozpraszanych fal ze słonecznego spektrum jest odwrotnie proporcjonalne do czwartej potęgi ich długości, stąd fiolet jest aż 16-krotnie mocniej rozproszony niż czerwień. Niebo nie jest jednak fioletowe - wynika to zarówno z małej intensywności tej barwy w widmie słonecznym jak i ze słabej czułości na nią ludzkiego oka. Z Ziemi nie widać rozproszonego w górę promieniowania. Ta część promieniowania, jako niebieski otok, jest za to dobrze widoczna z kosmosu. Jeżeli dodamy do tego niebieskie refleksy, od pokrywających blisko 3/4 powierzchni naszego globu oceanów, staje się jasne dlaczego spośród wszystkich planet to Ziemia dostała piękny przydomek „błękitna planeta”.
Tak więc by jakoś pogodzić ze sobą kierowane do pogody praktyczne potrzeby i potrzeby meteorologicznej estetyki, można chyba powiedzieć, że dobra pogoda to każda pogoda, która przerywa okres złej dla nas pogody i taka, która pozwala ujrzeć piękno wokół nas. Kosmonauci nie mają chyba z tymi sprawami żadnych problemów.
22.09.2016
Barbara Jakubowska
Autorka jest naukowcem, meteorologiem Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych Zespołu w Białymstoku. Często możemy ją usłyszeć w Polskim Radiu Białystok. Ma także profil na Facebooku, gdzie opisuje zjawiska pogodowe.