Nasza Matka Natura już nie produkuje szaleńczych burz - po wielkim letnim wysiłku wzięła sobie urlop. Kiedy panuje pogodny wyż, w atmosferze jest spokojnie, a w krajobrazach poranne mgły - nastaje czas oszałamiającego piękna przyrody.
Mam wrażenie, że w takich okolicznościach przyrody, machinalnie zestrajamy się z pogodą – łagodniejemy. Powoli kończy się czas dominacji Słońca nad północną półkulą naszej planety. Wciąż hojne strumienie ciepła nad wodami oceanicznymi zamieniają się w energetyczne cyklony zwrotnikowe, nad lądami w spokojne babie lato, które gdy zbiega się z opadającymi niczym konfetti, kolorowymi liśćmi, jest bardzo pięknym, emocjonalnym wydarzeniem w przyrodzie.
Słownik meteorologiczny IMGW definiuje babie lato jako okres ciepłej, słonecznej i bezwietrznej pogody z unoszącymi się w powietrzu białymi nitkami pajęczyn, pojawiający się pod koniec września lub w pierwszej połowie października, wywołany przez stacjonarny wyż, czyli antycyklon. Podobna pogoda występuje także nieco później w Ameryce Północnej, gdzie jest zwana indiańskim latem. Minusem takiej aury jest to, iż wyż sprzyja akumulacji dymów i zanieczyszczeń, w powietrzu może pojawić się zmętnienie lub zamglenie.
Babie lato to osobliwość pogodowa znana w wielu krajach o klimacie umiarkowanym. Jak wiadomo, w miesiącach letnich wyże sprowadzają ciepło, w zimowych – chłód. W okresie przejściowym między latem a zimą powstają takie antycyklony, w których wciąż jeszcze nie ma bardzo silnego nocnego wychłodzenia, ale dziennego ciepła nie można nazwać już upałem. W Polsce taka pogoda to babie lato, w Rosji бабье лето, na Ukrainie бабине літо, w Czechach babí léto, w Chorwacji bablje ljeto, na Litwie bobų vasara, w Niemczech Altweibersommer.
Wśród wielu wyjaśnień, dlaczego w tych nazwach jest... baba, najczęściej nawiązuje się do błyszczących w słońcu nici przędnych pająków – przypominających swoim wyglądem pierwsze, srebrzące się włosy u stosunkowo młodych wiekiem kobiet. Są również tłumaczenia, iż dawniej w Europie nadejście ciepłej, słonecznej pogody we wrześniu lub październiku dla kobiet na wsi oznaczało święto. Ciężko pracujące w sezonie letnim dopiero na jesieni mogły trochę odpocząć. Inne wyjaśnienia odwrotnie, łączą tę porę roku z nastającymi, typowo kobiecymi zajęciami, takimi jak szykowanie przetworów na zimę, obróbką lnu, przędzeniem i tkaniem. Najbardziej przewrotne tłumaczenie mówi o tym, iż o tej porze roku już tylko baba może ogrzać.
Babie lato pojawiające się w okolicy konkretnej daty w kalendarzu liturgicznym ma często swoją nazwę własną zawierającą imię świętego. I tak np. we Włoszech babie lato to Estate di San Martino (od św. Marcina), w Szwecji Brittsommar (od św. Britty), w Holandii – Trezekeszomer (Lato św. Teresy). We Francji dzięki popularności Joe Dassin, Été de Saint Denis zostało zamienione na l`été indien. W Chinach ten okres nazywa się jesienią tygrysa.
Zaleganie antycyklonu może trwać tylko dwa dni, ale również i dwa tygodnie - tak też długo trwa babie lato. Najwcześniej babiego lata oczekują Rosjanie, którzy jeszcze do połowy XX wieku uważali, że nadchodzi ono dwukrotnie - pod koniec sierpnia i w połowie września, w związku z czym dzieli je na dwa okresy - młodsze, rozpoczynające się konkretną datą 28 sierpnia i starsze, oczekiwane w dniu 14 września. Nic w tym dziwnego, ponieważ kontynentalna Rosja ochładza się na jesieni szybciej niż np. Środkowa Europa.
Indiańskie lato wydarza się pod koniec października lub na początku listopada. Uważa się, że ciepła i sucha pogoda w tym okresie umożliwiała Indianom polowanie, ponieważ barwy ich strojów stapiały się z kolorami przyrody.
12.09.2016
Barbara Jakubowska
Autorka jest naukowcem, meteorologiem Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych Zespołu w Białymstoku. Często możemy ją usłyszeć w Polskim Radiu Białystok. Ma także profil na Facebooku, gdzie opisuje zjawiska pogodowe.